Co przywieźć z Egiptu - zdjęcie featured

Co przywieźć z Egiptu? Oto pamiątki, które możesz kupić bez obaw

Zaktualizowane:
|
Photo of author
Matylda

Na tej stronie znajdziesz oferty sponsorowane, a także wyszukiwarkę wczasów od naszego partnera - Wakacje.pl.

Były piramidy, był sfinks, był bazar w Kairze i sok z trzciny, który działał niczym espresso (jak nie lepiej). Ale teraz czas na moment prawdy: co przywieźć z Egiptu, żeby wspomnienia o zbliżających się do końca wakacji trwały jak najdłużej?

Bo Egipt to nie tylko historia w skali XXL. To też mnóstwo rzeczy, które można zabrać do domu! Od przypraw, przez biżuterię, po rzeczy, które wyglądają jak relikwie, ale mieszczą się w podręcznym.

W tym artykule podrzucamy Ci konkret – na jakie pamiątki z Egiptu postawić, żeby nie wstydzić się tego po rozpakowaniu walizki. Będzie coś do jedzenia, coś do wąchania, coś co błyszczy i coś, co nadaje się na prezent bez poczucia winy.

Klasyczne pamiątki z Egiptu

Figurki bogów egipskich
fot. Joel Carillet (Getty Images) via Canva.com

Nie ma co się oszukiwać – spora rzesza polskich turystów rozmyślająca nad egipskimi pamiątkami w 80% ma na myśli coś z bogiem z głową sokoła albo kotem na złotym tronie.

I bardzo dobrze. Egipska klasyka zawsze w modzie, a pod kątem symboliki, Egipt jest krajem, który ma się czym pochwalić jak mało kto.

Papirusy (ale nie z makulatury)

Prawdziwy papirus to nie kartka z wydrukiem z drukarki laserowej. Szukaj tych z certyfikatem, najlepiej z pokazem produkcji na miejscu.

Wzory? Bogowie, scenki z grobowców, hieroglify. Do oprawienia albo pokazywania znajomym przy kawie.

Figurki bogów (Anubis, Bastet, Horus i reszta ekipy)

Figurki z kamienia, drewna albo żywicy – Anubis z głową szakala, Bastet jako kot w koronie, Horus jako sokołobóg. Małe, średnie, większe niż chcesz nosić w walizce.

Do ozdoby, na szczęście, albo po prostu „bo wygląda fajnie”.

Repliki sarkofagów i skarabeusze

Mini sarkofagi otwierane jak pudełka, skarabeusze z kamienia, drewna, szkła. Niby symbol odrodzenia, a przy okazji dobry brelok do kluczy albo figurka na półkę.

Niektóre mają wygrawerowane „powodzenia” po egipsku.

Cartouche z imieniem zapisanym po egipsku

To już klasyk z kategorii „pamiątka personalizowana”.

Cartouche to podłużny amulet z imieniem zapisanym hieroglifami – w srebrze, złocie lub mosiądzu. Fajny prezent i miła zmiana po kolejnej bransoletce z napisem „LOVE Egypt”.

Alabastrowe piramidki i posążki

Szukaj przede wszystkim w Luksorze, bo tam robią alabastrowe cuda. Małe piramidki, koty, faraonowie – każdy inny, ręcznie robiony, zimny w dotyku i nie rozwali się w walizce.

Unikaj tych z plastiku.

Co przywieźć z Egiptu do jedzenia?

Daktyle
fot. Sameh Taher (Studio Saudi Arabia) via Canva.com

Nie ma lepszej pamiątki niż coś, co da się wypić, zjeść albo wyjeść łyżką prosto ze słoika.

Oto, co warto kupić w Egipcie, żeby zadowolić nie tylko meblościankę, ale i podniebienia.

Przyprawy (kumin, dukkah, hibiskus, za’atar)

Kolorowe, pachnące, sypią się z każdego bazaru.

Kumin do falafela, dukkah do maczania chleba, za’atar do wszystkiego, a hibiskus – bo wygląda jak suszone czerwone płatki i smakuje jak Egipt. Pakuj w papierowe torby!

Herbata z hibiskusa i mięty

Karkadeh to mocno czerwony, kwaśny napar, który pity na ciepło uspokaja, a na zimno działa jak egipskie ice tea. Do tego mięta, najlepiej suszona w całości.

Pyszne, aromatyczne, wygląda dobrze nawet w słoiku w kuchni.

Daktyle, chałwa sezamowa, tahini

Egipt bez daktyli to jak Egipt bez piasku – po prostu nie istnieje. Kup świeże, miękkie, najlepiej w lokalnym sklepie, nie na lotnisku.

Ciekawą opcją jest także chałwa z sezamu i tahini do smarowania chleba, gofra albo… łyżki (nie oceniamy).

Melasa z granatu lub daktyli

Gęsta, ciemna, słodko-kwaśna. Melasa z daktyli lub granatu to przyprawa, sos i deser w jednym. Do sałatek, mięsa, a nawet lodów.

Nie wygląda zbyt elegancko, ale smakuje jak kulinarny teleport do Kairu.

Egipska kawa i zestawy do jej parzenia

Mocna, drobno mielona, często z kardamonem. Egipska kawa to nie napój – to doświadczenie samo w sobie.

Dodaj do tego miedziany tygielek i małą filiżankę bez ucha i masz śniadanie jak nad Nilem.

Kosmetyki i orientalne SPA

Olejek eteryczny
fot. Madeleine Steinbach (Getty Images) via Canva.com

Jeśli pytasz co przywieźć z Egiptu, żeby się smarować, masować i pachnieć jak bazar o zachodzie słońca, to jesteś w dobrym miejscu.

Olejek z czarnuszki

Król egipskich kosmetyków.

Czarnuszka (czyli „czarny kminek”) działa podobno na wszystko – skórę, włosy, samopoczucie i jeszcze kilka rzeczy. Kup w ciemnej butelce, tłoczony na zimno (najlepiej lokalny, nie z supermarketu).

Naturalne olejki zapachowe

Róża, jaśmin, drzewo sandałowe to klasyki. Dobre olejki są gęste, długo pachną i nie potrzebują ani kropli alkoholu.

Uważaj tylko na oczywiste podróbki – jeśli pachnie jak odświeżacz powietrza z lat 90., to nie rób z tego perfum.

Kremy z aloesem, czarnym kminkiem i miodem

Aloes na słońce, miód na suchą skórę, czarny kminek na wszystko inne.

Egipskie kremy są często proste w składzie i sprawdzają się świetnie. Szukaj tych sprzedawanych lokalnie.

Perfumy „bez alkoholu”

Znajdziesz je wszędzie.

Olejki perfumowane są w buteleczkach z pędzelkiem, często w szklanych fiolkach z bazaru. Niektóre pachną obłędnie i trzymają cały dzień. Inne… mniej. Testuj na miejscu.

Mydła oliwkowe, glinki i ziołowe mieszanki

Mydło z oliwek do ciała, glinka z delty Nilu do maseczki, mieszanki ziół do kąpieli stóp, „parówek” albo po prostu relaksu.

Pachnie jak hammam w wersji domowej. I nie zajmuje pół walizki – plus za praktyczność!

Rękodzieło i tekstylia

Egipskie rękodzieło
fot. PeskyMonkey (Getty Images Signature) via Canva.com

Nie samymi piramidami człowiek żyje.

Zatem, co można przywieźć z Egiptu, żeby dom trochę zyskał, a Ty miał(a) coś bardziej unikalnego niż magnes z wielbłądem? Lokalne rękodzieło i tekstylia to strzał w dziesiątkę.

Ręcznie tkane szale, chusty i galabije

Szale i chusty z Egiptu to nie tylko ochrona przed słońcem – to moda, która działa też w listopadzie.

Do tego galabije – czyli długie, luźne szaty, które są tak wygodne, że człowiek się zastanawia, czemu tego nie nosimy na co dzień.

Torby i kosmetyczki w egipskie wzory

Kolorowe, szyte z grubego materiału, często z motywami w stylu nubijskim lub z nadrukami jak z kartusza. Małe torby, plecaczki, etui, kosmetyczki są lekkie, pojemne i gotowe do wrzucenia do bagażu podręcznego.

Wyroby z mosiądzu, miedzi i drewna

Tace, świeczniki, miski, kadzielnice… często grawerowane ręcznie, z orientalnym wzorem.

Miedź i mosiądz błyszczą, a drewno ma klimat. Niektóre rzeczy ważą jak cegła, ale wyglądają jak z muzeum. Warto się zastanowić nad nadbagażem.

Haftowane tkaniny i obrusy

Ręcznie haftowane bieżniki, obrusy, poszewki – dużo koloru, geometryczne wzory, zero nudy. Często robione przez lokalne kobiety z małych wiosek.

Niepowtarzalne i z historią, a jednocześnie praktyczne.

Dekoracyjne lampiony

Metalowe, z kolorowym szkłem, czasem na świeczkę, czasem z opcją „na żarówkę z Ikei”.

Egipskie lampiony robią nastrój i nadają się i na balkon, i na półkę. Jak dobrze zapakujesz – przeżyją podróż. Jak nie – masz mozaikę do złożenia.

Co przywieźć z Egiptu dla dzieci?

Wielbłądy zabawki
fot. lanarenee (Getty Images) via Canva.com

Nie wszystko, co pamiątkowe, musi być poważne.

Jeśli pytasz co warto przywieźć z Egiptu dla dzieci, żeby ucieszyły się bardziej niż przy kolejnym zestawie Lego – tu znajdziesz gotową listę.

Mini papirusy z imieniem

Personalizowana pamiątka w wersji mini.

Papirus z imieniem zapisanym hieroglifami wygląda jak coś prosto z muzeum. A w rzeczywistości jest to super gadżet do oprawienia lub pokazania w szkole.

Uwaga: może wywołać zazdrość u rówieśników.

Breloczki z kotkami, piramidami i wielbłądami

Plastikowe, błyszczące i bardzo… egipskie.

Kot w koronie, piramida z brokatem, wielbłąd z uśmiechem – czyli breloki z bazaru, które może i są kiczowate, ale dzieci to kochają. Idealne do plecaka albo piórnika.

Koszulki „I went to Egypt and all I got…”

…was this awesome T-shirt!

Koszulki z napisem, rysunkiem faraona, sfinksa, wielbłąda w okularach przeciwsłonecznych są idealne na wakacyjną pamiątkę i do biegania po podwórku.

Pluszowe wielbłądy i figurki faraonów

Miękki wielbłąd w kolorowej czapce? Bierz. Figurka faraona do kolekcji na półce? Czemu nie.

Dzieci lubią rzeczy, które mają oczy, da się je postawić, posadzić lub zabrać do przedszkola na pokaz „co przywiozłem”.

Miniaturowe zestawy archeologa

Mała szczoteczka, łopatka, coś do odkopania i trochę piachu – czyli starter pack małego odkrywcy. Zestawy bywają naprawdę fajne, a zabawa „szukaj sarkofagu” daje zaskakująco dużo radości.

Drobiazgi na luzie

Figurki piramidy
fot. Ralf Menache (Getty Images) via Canva.com

Nie każda pamiątka musi kosztować miliony monet ani być wpisana na listę UNESCO.

Jeśli dalej zastanawiasz się co kupić w Egipcie, żeby było małe, śmieszne i lekko zakurzone klimatem faraonów – oto szybka lista.

Magnesy i pocztówki z hieroglifami

  • Magnes z kotem, który wygląda jakby zaraz miał rzucić klątwę.
  • Pocztówki z piramidą i napisem „Greetings from Giza”.

Kicz? Tak. Radość? Gwarantowana. I da się przykleić do lodówki, nie tylko wspomnień.

Breloki i przypinki z piramidami

Jeśli masz klucze, to musisz mieć brelok. A jeśli wracasz z Egiptu – to najlepiej z mini piramidą, wielbłądem albo kartuszem.

Przypinki też wchodzą w grę (szczególnie te z napisem po egipsku, którego nikt nie rozszyfruje).

Mini buteleczki z kolorowym piaskiem

Nie, nie tylko dla dzieci. Piasek z oaz (np. Siwa) układany w warstwy, z rysunkiem wielbłąda albo palmą.

Delikatne, efektowne, trochę tandetne, ale o dziwo – wszystkim się podoba.

Ręcznie malowane talerzyki i kubki

Małe kubeczki, miseczki, spodki z malowanymi wzorami – hieroglify, palmy, koty. Idealne na oliwki, biżuterię albo jako ozdoba.

Tylko dobrze zabezpiecz na czas lotu. Egipska ceramika nie lubi turbulencji.

Talizmany „na szczęście i urok”

Oko Horusa, skarabeusz, mały Anubis – niby nic, ale każdy ma „jakiś cel duchowy”.

Chronią, przynoszą szczęście, zabezpieczają przed złym okiem i… świetnie wyglądają przy lusterku w aucie.

Pamiątki z Egiptu, które lepiej odpuścić

W Egipcie łatwo się zachłysnąć klimatem, aromatem i promocją „3 za 1, ale tylko dziś”.

Robiąc listę rzeczy, które warto przywieźć z wakacji, równie ważne jest to, czego nie pakować (nawet za darmo).

Zegarki „Cartouche” z bazaru za 10 funtów

Wygląda jak złoto, działa jak zegarek z chipsów. Po dwóch dniach pasek się łuszczy, tarcza paruje, a Ty zastanawiasz się, czy czasem nie przestawiają Ci strefy czasowej co 10 minut.

Złoto „18K maybe”… ale raczej „18 razy noszone”

Sprzedawca zapewnia, że to prawdziwe złoto, bo „ma kolor jak u sułtana”. Ale łańcuszek farbuje, pierścionek zostawia zielony odcisk, a certyfikat wygląda jak kupon z KFC.

Lepiej kupić srebro – tam przynajmniej nie ma złudzeń.

Papirus z Tesco i alabaster z plastiku

„Papirus” drukowany na makulaturze i „alabaster” z formy w chińskiej fabryce to standardy na turystycznych trasach.

Jak coś błyszczy jak lakier do paznokci i waży jak piórko – to nie kamień. I nie warto.

Perfumy, które pachną jak stacja benzynowa w słońcu

Egipt słynie z olejków zapachowych, ale nie każdy flakonik to boski aromat. Jeśli po jednym psiknięciu czujesz opary silnika, kadzidło z baru i zapach ananasa z 1993 – to nie magia Orientu, to ostrzeżenie dla nosa.

W skrócie? Jak coś wygląda zbyt dobrze jak na swoją cenę, pachnie podejrzanie albo sprzedawca mówi „last piece my friend” po raz siódmy – odpuść.

✍️ Autorem posta jest Matylda
Miłośniczka podróży z ponad czterdziestoma odwiedzonymi krajami oraz 8-letnim stażem w Egipcie. Do skrobania w internecie przekonałam się dopiero rok temu na swoim "egipskim" blogu, ale już teraz mogę powiedzieć, że kocham to co robię. Jak nie siedzę tutaj, działam w branży MLM, pieszczę swojego psa Henia i dokarmiam wszystkie bezdomne koty w okolicy.
Photo of author