Kiedy najlepiej lecieć do Kenii?

Masz już dość zimna, korków i widoku własnego kaloryfera? Kenia czeka z otwartymi sawannami, palmami nad oceanem i lwami pozującymi do zdjęć na Instagrama. Tylko zanim rzucisz się w wir rezerwacji, trzeba ogarnąć jedno – termin wyjazdu dopasowany do Twoich potrzeb.

Kenia to dość zróżnicowany kraj pod kątem klimatu… posiada suche sawanny, tropikalne wybrzeże, górskie szczyty i rozbuchane parki narodowe. A do tego – pogoda potrafi robić tam własny stand-up. Raz piekarnik, raz tropikalny prysznic. Dlatego dobrze wiedzieć, kiedy lecieć do Kenii, by nie wpaść na safari z parasolem!

Przygotuj się na zaskoczenia, bo sezony w Kenii to nie tylko suchy i deszczowy, ale też wszystko pomiędzy.

Kiedy najlepiej lecieć do Kenii?

Krótka odpowiedź: Próbując ustalić kiedy najlepiej jechać do Kenii, warto znać swoje plany względem wyjazdu. Sezon wysoki (styczeń–marzec i lipiec–październik) to najlepszy okres dla fanów safari i plażowania, bo pogoda dopisuje, zwierzaki pozują, a plaże są jak z katalogu. W sezonie przejściowym (kwiecień–czerwiec i listopad–grudzień) bywa deszczowo, ale spokojniej i taniej – idealnie dla tych, co wolą klimat bez tłumów. Sezon niski (maj, listopad) to wyzwanie – sporo deszczu, ale też ogromne zniżki i szansa na Kenię w wersji „dla wtajemniczonych”. Kenia jest dobra cały rok, trzeba tylko trafić w swój styl podróżowania.

To kiedy lecieć do Kenii jeszcze lepiej zobrazuje ci nasza poniższa infografika przedstawiająca trzy główny sezony turystyczne tego kraju.

Aby odpowiednio zaplanować wakacje w Kenii, przejdźmy teraz do analizy każdego z wymienionych sezonów, zaczynając od tego najbardziej obleganego przez turystów.

Sezon wysoki (sty – mar, lip – paź)

Kenia w sezonie wysokim to prawdziwa perła, jeśli chodzi o safari. Pogoda dopisuje jak najlepszy przewodnik – słońce świeci, deszczu brak, a sawanny otwierają się szeroko przed obiektywami.

Temperatury w ciągu dnia kręcą się wokół 25–30°C, noce bywają chłodniejsze, ale przyjemne. Klimat niemal podręcznikowy, czyt. idealny na wyprawy terenowe, trekkingi, wycieczki z rangerem i pikniki z widokiem na zebry.

Styczeń i luty przypadają na okres między krótkimi porami deszczowymi, więc wszystko jest zielone, ale nie zalane wodą. Zwierzęta zbierają się przy wodopojach, a szanse na spotkanie z „wielką piątką” rosną jak słupki na termometrze.

To też idealny czas na odwiedziny rezerwatów takich jak Amboseli (ze słynnym widokiem na Kilimandżaro), Lake Nakuru (z flamingami) czy Tsavo.

Od lipca do października trwa szczytowy moment sezonu, a przy okazji Wielka Migracja. Masai Mara zamienia się w scenę z dokumentu BBC, ponieważ setki tysięcy zwierząt przemierzają równiny, przekraczają rzeki pełne krokodyli, a drapieżniki tylko czekają, aż któryś się zamyśli.

W tym okresie Kenijskie wybrzeże też kusi – Diani Beach, Watamu i Malindi oferują słoneczne dni i lazurową wodę. Możesz więc połączyć safari z plażingiem i mieć dwa w jednym.

Uwaga jednak – w szczycie sezonu ceny idą ostro w górę. Noclegi w lodge’ach, bilety na loty krajowe i wejściówki do parków narodowych potrafią solidnie uszczknąć z budżetu.

Dla kogo? Dla tych, którzy chcą maksymalnie wykorzystać Kenię, czyli zobaczyć zwierzaki w pełnej krasie i podziwiać krajobrazy bez zamgleń. Jeśli nie boisz się większych wydatków, ale oczekujesz safari życia – to jest Twój moment.

Sezon przejściowy (kwi – cze, lis – gru)

W sezonie przejściowym Kenia robi się soczyście zielona, a afrykańskie krajobrazy przybierają odcienie, których nie powstydziłby się Photoshop.

To czas, gdy pada, ale nie cały czas. Deszcze przychodzą zwykle po południu lub wieczorem, dając sporo okienek na zwiedzanie, safari czy relaks na plaży. No chyba że trafisz na ulewę z gatunku „poczekajmy do jutra” – wtedy kawa, książka i widok z werandy też dają radę.

Kwiecień i maj to tzw. długa pora deszczowa – w terenie bywa błotniście, ale część parków narodowych nadal działa w najlepsze. Nairobi National Park, Lake Naivasha czy Aberdare oferują dobre warunki, a przy okazji można zobaczyć zwierzaki na tle świeżej zieleni.

Co ważne, tłumów brak, a ceny zaskakująco niskie. To moment, gdy hotele, lodge’e i biura safari rzucają promki jak z rękawa!

Początek listopada i grudzień to krótka pora deszczowa, ale znacznie łagodniejsza. To doskonały czas na odwiedzenie wybrzeża (np. Diani Beach, Lamu), bo morze ciepłe, plaże spokojne, a ceny przyjazne. Można snorklować albo pić kokosówkę z widokiem na ocean, nie martwiąc się o ręcznik zajęty o świcie.

Zwiedzanie miast, jak Nairobi czy Mombasa, również ma wtedy sens, bo deszcze nie przeszkadzają aż tak bardzo, a mniejsze zatłoczenie sprawia, że można lepiej wczuć się w rytm ulicy, zjeść nyama choma w lokalnym barze albo zrobić zdjęcie żyrafie bez miliona głów dookoła.

Dla kogo? Dla tych, którzy wolą mniej ludzi, więcej lokalnego klimatu i nie boją się odrobiny deszczu w zamian za lepszy kontakt z naturą i portfelem. Jeśli nie musisz wracać z opalenizną jak z solarium, a chcesz przeżyć Kenię nieco bardziej „po swojemu” – to jest Twój czas.

Sezon niski w Kenii (maj, listopad)

W sezonie niskim Kenia zamienia się w mokrą przygodę.

Maj i listopad to dwa najbardziej deszczowe miesiące w roku (nie chodzi tylko o ilość dni z deszczem, ale o intensywność opadów). Ziemia nasiąka, drogi gruntowe zmieniają się w ślizgawkę, a część parków narodowych robi sobie przerwę albo staje się trudna do ogarnięcia bez porządnego napędu 4×4 i ducha eksploratora.

Ale! To wciąż Kenia, więc nawet w tym czasie można ustrzelić niezłą podróżniczą przygodę.

Największą zaletą sezonu niskiego są ceny. To najtańszy moment na odwiedzenie Kenii, bo hotele i safari potrafią być o połowę tańsze, a miejsca, które normalnie trzeba rezerwować z wyprzedzeniem, stoją puste i czekają na śmiałków. Jeśli lubisz budżetowe klimaty, a deszcz nie wywołuje u Ciebie traumy z kolonii, możesz sporo zaoszczędzić.

Mombasa i Diani Beach nadal działają, choć bywa parno. Nie jest to idealny moment na relaks pod palmami, ale jeśli trafisz na kilka pogodnych dni (a to się zdarza!), możesz mieć plażę niemal dla siebie. Morze w tym okresie bywa wzburzone, ale nadal nadaje się do kąpieli. Tylko nie licz na żar tropików i niebieskie niebo non stop.

W parkach narodowych bywa gorzej. Masai Mara, Amboseli, Tsavo czy Samburu mogą być częściowo nieprzejezdne. Zwierzęta się chowają, drogi są pełne błota, a widoczność bywa ograniczona. Jeśli bardzo zależy Ci na safari, warto się mocno upewnić, że warunki pozwolą na sensowną wyprawę (albo skupić się na miejscach łatwiej dostępnych, jak Nairobi National Park).

Dla kogo? Dla podróżników-budżetowców i tych, którzy wolą deszcz od tłumów. Jeśli nie boisz się kałuż, uwielbiasz promocje i potrafisz znaleźć piękno nawet w chmurach – Kenia w sezonie niskim może Cię pozytywnie zaskoczyć.

Kiedy do Kenii uwzględniając Twoje plany?

Kenia to nie kraj, który da się ogarnąć jednym spojrzeniem na prognozę. To miejsce, gdzie słońce świeci w Masai Marze, a 400 km dalej leje jak z cebra w Mombasie.

Dlatego kluczowe pytanie nie brzmi „czy będzie ładnie?”, tylko: co chcesz robić? Bo dla każdego typu podróży jest inny miesiąc marzeń.

UWAGA: Wybór odpowiedniego terminu na wakacje jest tak samo ważny jak to gdzie jechać. Upewnij się, że celujesz w odpowiednie miejsce, czytając nasz poradnik dotyczący tego gdzie najlepiej lecieć do Kenii.

🦁 Kiedy najlepiej lecieć do Kenii na safari?

Celuj w styczeń–marzec albo lipiec–październik. Wtedy zwierzęta są na widoku, sawanny suche, a migracje gnu i zebr tworzą spektakl jak z przyrodniczego filmu. To moment na Masai Marę, Amboseli i zachwyt nad słoniem z Kilimandżaro w tle. Warunki idealne, widoczność świetna, a zdjęcia same się robią.

🏖️ Kiedy jechać do Kenii na plażowanie?

Grudzień–marzec i lipiec–wrzesień to najpewniejsze miesiące. Słońce praży, woda turkusowa, a piasek biały jak kreda. Tylko nie zapomnij o filtrze 50+, bo afrykańskie słońce nie żartuje.

📸 Chcesz uniknąć tłumów i zobaczyć Kenię w wersji „raw”?

Celuj w listopad lub maj. Trochę popada, ale za to wszystko taniej, spokojniej i bardziej lokalnie. To czas na spontaniczne rozmowy, szwendanie się po miasteczkach i patrzenie, jak kraj oddycha swoim rytmem.

🎯 A może wszystko po trochu, tylko bez spiny?

Wrzesień i luty to miesiące z idealnym balansem. Jest dobra pogoda, mniejszy tłok, rozsądne ceny. Można wtedy zaliczyć safari, plażowanie i trochę miejskiego zwiedzania, bez konieczności brania kredytu i stania w kolejkach do każdego lwa.

Podsumowując

Jak już widzisz, to kiedy najlepiej lecieć do Kenii zależy przede wszystkim od tego, co planujesz robić na miejscu.

• Chcesz safari? Leć w porze suchej.
• Plaże? Też.
• Taniej i bez ludzi? Deszcz nie gryzie, wybierz jeden z okresów desczowych.

Kenia to kierunek dla odważnych i elastycznych – czyli idealny dla Ciebie.