Gdzie najlepiej jechać do Brazylii na wakacje?

Brazylia to nie tylko karnawał i Copacabana – to gigantyczny kraj pełen kolorów, dźwięków i niespodzianek. Od roztańczonego Rio, przez kolonialne miasteczka Minas Gerais, aż po amazońską dżunglę i dzikie plaże Bahia – każdy rejon ma swój klimat, ale nie każdy będzie pasować do Twojego stylu podróży. Jeśli zastanawiasz się, gdzie na wakacje do Brazylii, jesteś w dobrym miejscu – zaraz pomożemy Ci to ogarnąć.
01 / Gdzie do Brazylii na wakacje na plaży?
Większość Polaków wybierająca się na wakacje do Brazylii, wybiera się tam przede wszystkim na piękne plaże oraz zabawę w rytmie samby.
W związku z tym, w pierwszej kolejności przyglądnijmy się trzem najlepszym miejscom właśnie pod te aktywności.

Rio de Janeiro
Jeśli chodzi o to gdzie lecieć do Brazylii na plażowanie i imprezy… to Rio de Janeiro nie potrzebuje zapowiedzi. To jest po prostu klasyk. Tak jak Paryż dla romantyków, tak Rio dla fanów leżenia na piasku i tańczenia do rana.
Copacabana i Ipanema – plaże-legendy, gdzie wciąga się drinki z kokosa, podziwia przechodniów jak na wybiegu i… w zasadzie nie robi nic więcej. I to jest jak najbardziej w porządku.
Wieczorem klimat miasta się zmienia. W dzielnicy Lapa dzieją się rzeczy. Muzyka na żywo, uliczne bary, samba grana na bębnach i ludzie, którzy tańczą lepiej po dwóch piwach niż my na studniówce po kursie tańca.
Jest też opcja VIP, a mianowicie imprezy na dachach z widokiem na Głowę Cukru i ocean. Trochę drożej, ale Instagram mówi dziękuję.
Florianópolis
Na południu Brazylii czai się perełka, którą lokalni mieszkańcy nazywają „Ilha da Magia”, czyli po naszemu Wyspa Magii. I serio, coś w tym jest.
Florianópolis to miejsce, gdzie ludzie żyją między plażą a klubem. Surfują rano, tańczą wieczorem i piją yerba matę zamiast kawy.
Na wyspie masz ponad 40 plaż do wyboru – od spokojnych zatoczek po fale godne mistrzostw świata. Praia Mole i Joaquina to miejscówki dla tych, którzy lubią klimat surferów i plażówek z muzyką na żywo.
A co z wieczorem? Lecisz do P12, Cafe de la Musique albo na domówkę na wzgórzu, gdzie DJ miksuje najlepsze kawałki z widokiem na ocean.
Florianópolis to imprezowy raj, ale bez tej wielkomiejskiej zadymy jak w Rio.
Porto Seguro
Porto Seguro to takie polski Mielno w tropikach, ale z lepszym jedzeniem, pogodą i muzyką. Tu imprezy odbywają się codziennie. Nie trzeba znać line-upu, nie trzeba mieć dress code’u. Wystarczy, że chcesz się bawić.
Ten kierunek kochają młodzi Brazylijczycy, którzy chcą się wyszaleć przed dorosłością. Efekt? Imprezy na plaży, tańce typu axé (trochę jak aerobik z rytmem) i głośna muzyka 24/7. A rano… znowu plaża.
Poza samym Porto warto wyskoczyć do Arraial d’Ajuda albo Trancoso. Jest tutaj mniej dziko, bardziej relaksująco, nadal pięknie. Można odpocząć po imprezie albo… kontynuować w lepszym stylu.
02 / Gdzie jechać do Brazylii na zwiedzanie?
Jeśli jesteś typem podróżnika, który zamiast imprez do rana i grzania się na słońcu na pierwszym miejscu stawia odkrywanie kraju pod kątem kultury oraz historii, koniecznie rozważ poniższe trzy miejscówki. Oto gdzie najlepiej do Brazylii na prawdziwe odkrywanie kraju!

Salvador
Jeśli pytasz gdzie najlepiej lecieć do Brazylii z nastawieniem na zwiedzanie i historię, to Salvador wyskakuje jak pierwszy z grupy. To miasto to miks kultury afrobrazylijskiej, kolonialnej przeszłości i duchowości, która unosi się w powietrzu razem z zapachem przypraw.
Centrum to Pelourinho. Są tu brukowane uliczki, kolorowe kamienice i kościoły, które wyglądają jakby zrobione z cukierków, ale z klasą. Tam historia nie leży pod szkłem, a raczej gra na bębnach i tańczy na ulicy!
Salvador był pierwszą stolicą Brazylii, więc historia leje się tu strumieniami – dosłownie i w przenośni. Katolickie kościoły stoją obok świątyń Candomblé, a w każdej uliczce czuć opowieści o Afryce, kolonii i buncie.
Ouro Preto
Ouro Preto to perełka z czasów gorączki złota. Miasto w stanie Minas Gerais, które wygląda jakby ktoś wyjął je z XVII wieku i zaparkował w górach. Białe fasady, dachówki, kościoły, rzeźby, bruk… i masa schodów.
Spacer po mieście to jak zwiedzanie muzeum pod gołym niebem. Igreja de São Francisco de Assis, zaprojektowany przez słynnego Aleijadinho, to punkt obowiązkowy. A potem wchodzisz do kolejnego kościoła… i kolejnego… i nie wiesz, jak to się stało, że już minęły trzy godziny.
Miasto ma też klimat studencki, więc wieczorami pojawia się piwo i życie. Nie jest to imprezowy klimat, ale raczej fajne pogadanki z widokiem na zabytkowe latarnie.
São Luís
São Luís to jedno z najbardziej niedocenianych miast w Brazylii. A szkoda, bo kolonialna zabudowa w centrum to majstersztyk – choć trochę zaniedbany, co dodaje mu klimatu „autentycznego”.
Miasto znajduje się na północnym wschodzie kraju i słynie z azulejos, czyli tych portugalskich płytek, które pokrywają setki kamienic. Wygląda to trochę jak Lizbona w wersji tropikalnej. Tylko z większą ilością reggae. Tak, dobrze czytasz – São Luís to brazylijska stolica reggae. I nikt nie wie, dlaczego, ale działa to zaskakująco dobrze.
Poza kolonialnym centrum warto też wyskoczyć z miasta. Niedaleko znajduje się Lençóis Maranhenses (o którym już za chwilkę), czyli pustynia z lagunami.
São Luís to propozycja dla tych, którzy chcą czegoś innego. Mniej oczywistego.
Foz do Iguaçu
Wskakuj do Foz do Iguaçu. To nie są jakieś tam sikające strumyczki… to ponad 270 wodospadów, które walą z takim hukiem, że uszy się same chowają.
Wodospady Iguaçu leżą na granicy z Argentyną i Paragwajem. I warto odwiedzić obie strony. Brazylijska daje widok panoramiczny pod piękne zdjęcia, natomiast argentyńska większą bliskość atrakcji i naturalność.
Można tu też wskoczyć do łodzi i podpłynąć tak blisko wodospadu, że twarz myje się sama. A jak masz ochotę na coś bardziej relaksującego, to Park Narodowy Iguaçu ma świetne szlaki i opcję spotkania tukana.
Amazonia
Jeśli marzysz o dżungli, rzece szerokości województwa i dźwiękach, których nie umiesz zidentyfikować, Manaus to Twoje wejście do amazońskiego świata.
Miasto samo w sobie jest trochę dziwne. Znajdują się tutaj kolonialne kamienice, stara opera (tak, z marmurem z Europy!), a obok dżungla. Taka z wężami, żabami, komarami i ludźmi, którzy znają nazwy 70 rodzajów liści.
Z Manaus ruszysz w głąb Amazonii – łódką, kajakiem, z przewodnikiem albo w ramach eko-lodge. Noclegi w środku lasu, obserwacja różowych delfinów, wędrówki z maczetą i… poranna pobudka, bo tukany mają gdzieś Twój sen.
Lençóis
Lençóis to małe miasteczko w stanie Bahia. Słynie przede wszystkim z bycia bazą wypadową do Chapada Diamantina – parku narodowego pełnego jaskiń, kanionów, wodospadów i formacji skalnych, które wyglądają jak z innej planety.
Tutaj się nie opalasz. Tu się wspinasz, wędrujesz, nurkujesz w podziemnych rzekach i zjeżdżasz z gór. Szlaki są długie, widoki dzikie, a satysfakcja – niepodważalna.
W okolicy są też jaskinie z czystą (i zimną jak ząb lodowca) wodą, klify z widokiem na całą dolinę i lokalne wioski, gdzie czas płynie według własnego rytmu.
03 / Gdzie lecieć do Brazylii z dziećmi?
Brazylia z dzieckiem? Brzmi jak misja niemożliwa, ale spokojnie – da się. Tylko trzeba dobrze wybrać.
Bo nie każde miejsce nadaje się do biegania z wózkiem albo tłumaczenia maluchowi, dlaczego nie może przytulić krokodyla.
Zrobiliśmy więc selekcję – 3 miejscówki, które łączą wygodę, atrakcje dla dzieciaków i klimat, który nie doprowadza rodzica do rozpaczy.
UWAGA: Wybór odpowiedniego miejsca na wakacje jest tak samo ważny jak to kiedy jechać. Upewnij się, że celujesz w odpowiedni termin, czytając nasz poradnik dotyczący tego kiedy najlepiej lecieć do Brazylii.

Florianópolis
Florianópolis to złoty środek – jest tropikalnie, ale nie dziko.
Plaże są czyste, spokojne i… pełne dzieci. Serio. Praia da Daniela albo Lagoinha do Norte mają płytką wodę, zero fal i rodzinny klimat.
W okolicy są też rezerwaty przyrody, spacery po wydmach, mini-farmy i miejsca, gdzie można zobaczyć kapibary z bliska. A do tego świetna infrastruktura – sklepy, apteki, pizzerie z animacjami.
Rodzic mówi dziękuję.
Foz do Iguaçu
Wodospady Iguaçu robią wrażenie na każdym – małym, dużym, znudzonym i zakochanym w dinozaurach.
Trasy spacerowe są dobrze przygotowane, z barierkami, platformami widokowymi i opcją jazdy elektrycznym busem.
Dodatkowo: Parque das Aves – czyli ptasi park z tukanami, papugami, flamingami i innymi dziwakami, które dzieciaki kochają. A wszystko w tropikalnym lesie. Można też zajrzeć do minizoo, zjechać kolejką i… odpocząć w cieniu, bo tu dużo cienia.
Rodzic mówi dwa razy dziękuję.
Salvador
Tak, Salvador też da się zwiedzać z dziećmi. Pelourinho ma kolorowe kamienice, muzyków grających na żywo, ulicznych tancerzy i lody z owoców, których nikt nie potrafi wymówić, ale każdy chce spróbować.
Warto odwiedzić Museu da Criança (muzeum dziecięce), a także wybrać się na rejs po zatoce. Dzieciaki mają frajdę z samej łodzi, a Ty możesz w końcu usiąść i popatrzeć w wodę, nie myśląc o zakupach.
Salvador ma też plaże, na których nie ma tłumów, a fale są spokojniejsze – np. Praia do Farol da Barra w tygodniu. Do tego mnóstwo lodziarni, targów z rękodziełem i ludzi, którzy naprawdę lubią dzieci.