Słońce, sombrero i zimne piwo na plaży brzmi jak przepis na udany dzień. Ale zanim otworzysz butelkę zimnej Corony na ulicy w Cancún, warto sprawdzić czy picie alkoholu w miejscu publicznym w Meksyku może okazać się ryzykowne dla Twojego portfela (lub nawet wolności).
Meksyk to kraj, który wie, jak się bawić. Ale też miejsce, w którym prawo dotyczące alkoholu potrafi zaskoczyć – i nie zawsze w pozytywny sposób. Zwłaszcza jeśli jesteś turystą i trafisz z butelką w złe miejsce o złej porze.
W tym artykule rozkładamy temat na czynniki pierwsze. Co mówią przepisy? Gdzie możesz pić bez większego stresu, a gdzie lepiej się schować z puszką? I co może Ci grozić, jeśli zrobisz „fiestę” tam, gdzie akurat nie wolno?

Czy w Meksyku można pić alkohol w miejscu publicznym?
W dużym skrócie:
- Oficjalnie zabronione – prawo zakazuje picia alkoholu w miejscach publicznych w całym kraju.
- W kurortach bywa luźniej (np. Cancún, Playa del Carmen), ale tylko dopóki nie rzucasz się w oczy.
- Kary: mandaty do 3000 pesos lub areszt do 36 godzin.
Po szczegóły oraz dodatkowe wskazówki zapraszamy poniżej.
Kwestia picia z punktu widzenia prawa
Jeśli chodzi o picie alkoholu w miejscu publicznym w Meksyku z punktu widzenia czysto prawnego, to niestety nie – nie możesz ot tak otworzyć piwa na ulicy i uznać, że fiesta trwa zawsze i wszędzie.
Lokalne prawo w tym temacie jest zaskakująco surowe. I konkretne.
- Po pierwsze: zakaz spożywania alkoholu na ulicach, w parkach, na placach i wszelkich innych przestrzeniach publicznych. Nieważne, czy to stolica, nadmorski kurort czy małe pueblo – jeśli jesteś poza barem, restauracją lub prywatną posesją, alkoholu oficjalnie pić nie wolno.
- Po drugie: nawet otwarty pojemnik z alkoholem może ściągnąć na Ciebie kłopoty. Tak, nawet jeśli tylko niesiesz piwo z jednego miejsca do drugiego, bez sączenia. W oczach prawa to już naruszenie przepisów.
- Po trzecie: publiczne upijanie się. Zataczanie się, krzyki, śpiewy, leżenie na chodniku z butelką – to już grubsza sprawa. Nie tylko grozi mandatem, ale w niektórych przypadkach może się skończyć wizytą na komisariacie.
Jak jest w rzeczywistości?
Picie alkoholu w miejscu publicznym w Meksyku oficjalnie jest zabronione… ale jeśli byłeś kiedyś w Cancún, to wiesz, że życie rządzi się swoimi prawami.
W kurortach turystycznych – takich jak Playa del Carmen, Tulum, Puerto Vallarta czy wspomniane Cancún ludzie piją na plażach, deptakach, nawet na schodach pod sklepem. I często nikt nie reaguje.
Dlaczego? Bo policja patrzy przez palce, dopóki nikt nie robi cyrku.
Problem pojawia się, gdy: jesteś głośny, pijany, agresywny albo po prostu robisz coś, co ściąga uwagę patrolu.
Albo… jesteś poza strefą turystyczną. Bo o ile na plaży w Tulum możesz sączyć margaritę z kubka termicznego, to już w małym meksykańskim miasteczku to samo zachowanie może skończyć się mandatem.
Konsekwencje naruszenia przepisów
Spożywanie alkoholu w miejscach publicznych w Meksyku może brzmieć jak dość luźny temat, ale jeśli przesadzisz, to w grę wchodzą konkretne kary.
I mówimy tu o grzywnie, a czasem o kilku godzinach odsiadki w miejscu, w którym nie chcesz spędzić ani minuty.
Co dokładnie grozi za złamanie przepisów?
- Mandat do 3000 pesos (czyli ok. 160 USD) – wysokość zależy od miasta, nastroju policjanta i tego, jak bardzo rzucasz się w oczy z piwem.
- Areszt do 36 godzin – tak, bez sądu. Wystarczy, że jesteś pijany, robisz zamieszanie i nie chcesz współpracować.
Brzmi ostro? Bywa gorzej.
Turyści czasem padają ofiarą prób wymuszenia łapówki przez nieuczciwych funkcjonariuszy. „Grzywna” płatna od ręki, bez papierów, z uśmiechem… i nagle Twoje 20 dolarów „za spokój” trafia do prywatnego funduszu patrolowego.
Wskazówki dla turystów
Jeśli chcesz wrócić z wakacji z opalenizną, a nie mandatem – warto znać kilka zasad.
- Unikaj spożywania alkoholu w miejscach publicznych poza kurortami – nawet jeśli inni to robią. To że ktoś sączy tequilę na ławce, nie znaczy, że robi to legalnie… albo że mu się to upiecze.
- Zawsze miej przy sobie dokument tożsamości – kontrola może zdarzyć się z zaskoczenia, a brak dowodu to potencjalne problemy. Zwłaszcza jeśli wyglądasz młodo albo jesteś w towarzystwie nieletnich.
- Kupuj alkohol tylko w licencjonowanych punktach – sklepy OXXO, supermarkety, bary z koncesją. Unikaj przypadkowych sprzedawców z bagażnika, bo nie tylko możesz złamać przepisy, ale też nie wiesz, co pijesz.
PRO TIP: Pij z klasą. Kubek termiczny, spokojne miejsce, uśmiech i zero show – to przepis na wakacje bez przygód z policją i bez konieczności płacenia „ekstra rachunków” za zachowanie.