Picie alkoholu w miejscu publicznym w Australii - zdjęcie featured

Turysto! Sprawdź co z alkoholem w miejscu publicznym w Australii

Dodane:
|
Photo of author
Alan

Na tej stronie znajdziesz oferty sponsorowane, a także wyszukiwarkę wczasów od naszego partnera - Wakacje.pl.

Kraj kangurów, luzu, surferskich klimatów i wieczorów z piwkiem przy plaży… ale tylko pozornie. Bo jeśli chodzi o picie alkoholu w miejscu publicznym w Australii, to nie jest to dziki zachód. Wręcz przeciwnie – zasady są tu konkretne, zróżnicowane i dość rygorystycznie przestrzegane.

Możesz skończyć z mandatem szybciej niż zdążysz otworzyć butelkę.

Każdy stan i nawet każde miasto w Australii może mieć swoje własne przepisy. W Sydney możesz dostać grzywnę za piwo w parku, a w Melbourne wypić kieliszek wina podczas pikniku – legalnie, ale tylko w wyznaczonych godzinach.

Dlatego zanim otworzysz napój na świeżym powietrzu, lepiej upewnij się, że nie jesteś akurat w „dry zone”. Australia może i wygląda jak raj na ziemi, ale z prawem nie ma żartów.

Czy w Australii można pić alkohol w miejscu publicznym?

Oto kluczowe informacje w formie skróconej:

  • Na ulicy i w parkach: zakaz obowiązuje w wielu miastach i dzielnicach. Sydney, Brisbane, Melbourne – strefy bezalkoholowe są powszechne.
  • Na plażach: w większości przypadków picie zabronione. Bondi, Manly, Coogee – mandat za butelkę murowany.
  • Wiek legalny: od 18 lat. Sprawdzają dokumenty. Udostępnianie alkoholu niepełnoletnim – ryzyko grzywny lub więzienia.
  • Przepisy lokalne: zależą od stanu, miasta, a czasem ulicy. Nieznajomość zasad nie chroni przed mandatem.

Zapraszamy po szczegóły poniżej.

Ogólne zasady dotyczące spożywania „pod chmurką”

W Australii nie istnieje jedno ogólnokrajowe prawo regulujące picie alkoholu w miejscu publicznym w Australii. Wszystko zależy od stanu, a nawet konkretnej dzielnicy czy ulicy.

Ale jedno jest pewne: jeśli chcesz wypić piwo w parku, musisz wiedzieć, gdzie jesteś i co tam wolno.

Większość dużych miast, takich jak Sydney, Melbourne czy Brisbane, posiada tzw. „alcohol-free zones”, czyli strefy, w których nie wolno spożywać alkoholu w przestrzeni publicznej. Niezależnie od tego, czy jesteś spokojny jak koala czy imprezujesz jak surfer na pełnym słońcu.

Auto policyjne na sygnale
fot. Daniel Tadevosyan (Getty Images) via Canva.com

Niektóre miejsca mają ograniczenia godzinowe. Co to oznacza w praktyce? Np. dozwolone picie alkoholu na pikniku od 12:00 do 20:00. Inne zakazują go całkowicie, zwłaszcza w okolicach plaż, szkół, transportu publicznego i centrów miast.

W parkach narodowych i rezerwatach często obowiązuje całkowity zakaz, szczególnie ze względu na ryzyko pożarów i ochronę przyrody. Warto zwrócić uwagę na tabliczki informacyjne, bo Australia naprawdę uwielbia znaki z zakazami.

Przykładowe regulacje w poszczególnych stanach

Spójrzmy zatem na to jak przepisy mogą się różnić w zależności od stanu, w którym przebywasz.

  • Nowa Południowa Walia (NSW): W Sydney i innych obszarach obowiązują strefy wolne od alkoholu, gdzie picie na ulicach, chodnikach czy skwerach jest zakazane. Parki publiczne też często są objęte zakazem – wyjątki są nieliczne i zazwyczaj jasno oznaczone.
  • Australia Południowa (SA): W Adelaide i okolicznych miastach działają tzw. „suche strefy”. W Glenelg np. teoretycznie nie wolno pić w miejscach publicznych, ale istnieje tam bar przy plaży serwujący alkohol – lokalna klasyka pod tytułem „wolno czy nie wolno?”.
  • Australia Zachodnia (WA): W parkach, rezerwatach i na plażach obowiązuje zasada: zero alkoholu bez zgody zarządcy. Czyli jeśli nie widzisz tabliczki „dozwolone”, to zakładaj, że nie wolno i nie ryzykuj mandatu, bo koszt wakacji w Australii może znacznie wzrosnąć.
  • Terytorium Północne (NT): W Darwin i Alice Springs obowiązują surowe przepisy dotyczące spożywania alkoholu w miejscach publicznych. Ale bywają wyjątki – np. Mindil Beach Sunset Markets, gdzie można napić się legalnie, ale tylko w określonych godzinach i strefach.

Australijskie prawo to miks zasad, wyjątków i lokalnych interpretacji. Zanim otworzysz butelkę – upewnij się, że robisz to legalnie, bo „nie wiedziałem” nie działa na australijską policję.

Spożywanie alkoholu na plażach

Chcesz zimne piwo z widokiem na ocean? W Australii… ostrożnie z tym marzeniem. W wielu miejscach picie alkoholu na plażach to prosta droga do spotkania z patrolem.

Weźmy choćby Sydney. Ikoniczne plaże, jak Bondi, Manly czy Coogee, objęte są całkowitym zakazem spożywania alkoholu.

Opera w Sydney
Sydney / fot. Gagliardy Photography via Canva.com

Inne regiony też nie są bardziej liberalne. W Queenslandzie czy Victorii sytuacja wygląda podobnie, czyt. większość popularnych plaż jest objęta strefami zakazu. I nie ma znaczenia, czy to piwo w puszce, czy kieliszek prosecco w plastiku.

Niektóre miejsca organizują „licencjonowane wydarzenia”, podczas których alkohol jest dozwolony, ale to wyjątki.

Jeśli więc planujesz plażowy relaks z procentami, to lepiej przenieś to na teren wynajmowanego apartamentu albo zorientuj się, czy przypadkiem nie ma gdzieś plaży z wydzieloną strefą do picia (spoiler: rzadko).

Wiek legalnego spożywania alkoholu

W Australii nie ma zmiłuj i podobnie jak u nas w kraju, 18 lat to granica, której legalnie przeskoczysz. I nie wystarczy wyglądać na „dorosłego” – tu naprawdę sprawdzają dokumenty.

W miejscach publicznych obowiązuje ta sama zasada. Masz mniej niż 18 lat i otwierasz piwko w parku? To nie tylko nielegalne, ale i ryzykowne. Mandaty dla nieletnich są jak najbardziej możliwe, a czasem kończy się nawet interwencją opiekunów społecznych.

Przeczytaj także: Co przywieźć z Australii?

Dodatkowo, osoby dorosłe, które udostępniają alkohol niepełnoletnim (np. podczas domówek czy plażowych spotkań) też mogą mieć poważne problemy. W niektórych stanach to przestępstwo karane grzywną lub nawet więzieniem.

✍️ Autorem posta jest Alan
Od 2004 roku, kiedy to w wieku 12 lat pierwszy raz wylądowałem na zagranicznych wakacjach z mamą (Grecja, Nei Pori), wiedziałem, że moją życiową pasją będą podróże i poznawanie nowych krajów. Do dziś dopinam swego, a od 2020 roku mam ogromne szczęście mieszkać nad Morzem Karaibskim. Na liście mam ponad 30 odwiedzonych krajów i systematycznie dokładam nowe.
Photo of author