Czy na Filipiny potrzebna jest wiza - zdjęcie główne

Czy na Filipiny potrzebna jest wiza? Oto cała prawda!

Zaktualizowane:
|
Photo of author
Alan

Na tej stronie znajdziesz oferty sponsorowane, a także wyszukiwarkę wczasów od naszego partnera - Wakacje.pl.

Filipiny to przede wszystkim rajskie plaże, palmy i błękitna woda… Ale zanim wskoczysz w klapki i kupisz bilet, pojawia się kluczowe pytanie: czy na Filipiny potrzebna jest wiza? No bo wiesz, podróż to nie tylko beztroskie opalanie, ale też papierologia (niestety). Spokojnie, nie jest źle, a my zaraz wszystko wyjaśnimy!

Jeśli masz polski paszport i planujesz szybki wypad w stylu „tylko trochę słońca i mango”, to masz szczęście. Ale jeśli myślisz o dłuższym pobycie, to już inna bajka. Filipiny mają swoje zasady: luźne jak hamak nad wodą, ale lepiej je znać, zanim wylądujesz na miejscu.

W tym artykule rozwiejemy wszelkie wątpliwości. Czy trzeba coś załatwiać przed wylotem? Jak długo można zostać? A może są jakieś haczyki? Odpowiedzi czekają na Ciebie – czytaj dalej!

Na szybko: czy na filipiny potrzebna jest wiza?

  • 🛂 Wiza? Nie na krótko! Polacy mogą wjechać na Filipiny bez wizy na 30 dni. Potrzebujesz tylko paszportu ważnego 6 miesięcy i biletu powrotnego.
  • 💰 Przedłużenie pobytu Jeśli chcesz zostać dłużej, możesz przedłużyć wizę o 29 dni za ok. 3 000 PHP (~220 zł) lub robić „visa run” do innego kraju.
  • 📄 Wizy długoterminowe Chcesz zostać jeszcze dłużej? Do wyboru masz wizę turystyczną, biznesową, pracowniczą lub emerytalną (dla miłośników tropików na stałe).
  • ✈️ Na granicy nie kombinuj Celnicy mogą poprosić o bilet powrotny i sprawdzą ważność paszportu. Lepiej wyglądać schludnie i mieć jasny cel podróży.
  • 🏝️ Opcje na dłuższy pobyt Możesz przedłużać wizę wielokrotnie albo ubiegać się o 6-miesięczną wizę turystyczną (ok. 13 000 PHP).
  • Czego unikać? Brak biletu powrotnego, paszport krótszy niż 6 miesięcy, problemy zdrowotne lub kryminalna przeszłość mogą spowodować odmowę wjazdu.

Zapraszamy na dużo obszerniejsze info w dalszej części artykułu.

Formalności przed wyjazdem – czy w ogóle musisz się martwić wizą?

Jeśli słowo „wiza” powoduje u Ciebie zimne poty i flashbacki z urzędowych kolejek to mamy dobrą wiadomość: otóż Filipiny są całkiem przyjazne dla Polaków. Nie trzeba żadnych skomplikowanych papierów, dziwnych formularzy ani wizyty w ambasadzie. Przynajmniej na początku.

O co chodzi? Jeśli nie planujesz zostać na Filipinach na stałe (a przynajmniej nie od razu), to możesz wjechać bez wizy. Po prostu lecisz, pokazujesz paszport na granicy i wchodzisz jak VIP na listę gości. Proste, prawda?

Oczywiście, jest jeden mały haczyk. Filipińczycy lubią mieć pewność, że nie zamierzasz zamieszkać u nich na wieki. Dlatego mogą poprosić o bilet powrotny lub na dalszą podróż. Więc jeśli planujesz życie jak Robinson Crusoe na filipińskiej wyspie, to lepiej miej jakiś bilet „na wszelki wypadek”.

Wymagania wizowe dla Polaków

Teraz czas na konkrety. Czy na Filipiny potrzebna jest wiza? Nie, jeśli Twój pobyt nie przekroczy 30 dni. Tak, dobrze czytasz, miesiąc wakacji bez papierkologii! Wszystko, czego potrzebujesz, to:

  • Paszport ważny co najmniej 6 miesięcy od dnia przylotu (serio, sprawdź to przed wyjazdem!).
  • Bilet powrotny lub na dalszą podróż (tak, muszą wiedzieć, że kiedyś wyjedziesz).
  • Trochę luzu i dobrego humoru, bo na Filipinach nikt się nie spieszy, nawet celnicy.

Nie trzeba wypełniać żadnych wniosków, uiszczać opłat ani czekać na zgodę ambasady. Po prostu przylatujesz, dostajesz pieczątkę i jesteś wolny jak ptak na rajskiej plaży.

Aby zawsze być na bieżąco zachęcamy zaglądać na oficjalną stronę rządową, bo zasady mogą ulec zmianie: https://www.gov.pl/web/filipiny/idp

Jak długo można zostać bez wizy?

Jak już wspominaliśmy wyżej: 30 dni tyle dostajesz na wejściu. Czy to dużo? Jeśli planujesz leniwe leżenie na piasku z kokosem w ręku, to aż nadto. Ale jeśli chcesz zwiedzić każdą wyspę (a jest ich ponad 7 tysięcy!), to może być trochę mało.

Co, jeśli chcesz zostać dłużej? Spokojnie, nie musisz od razu uciekać. Możesz przedłużyć pobyt o kolejne 29 dni w Biurze Imigracyjnym (Bureau of Immigration). Koszt? Około 3 000 PHP, czyli jakieś 220 zł. Naprawdę da się przeżyć.

Jest też opcja bardziej „kombinowana”: po prostu wylatujesz na kilka dni do innego kraju (np. do Malezji czy Tajlandii), wracasz i dostajesz kolejne 30 dni. Taki visa run to znany i lubiany przez długoterminowych podróżników sposób na przedłużenie pobytu.

Czy na Filipiny potrzebna jest wiza i możliwe rodzaje

Okej, jeśli 30 dni na Filipinach to dla Ciebie za mało (bo serio, jak tu wracać po miesiącu plaż, kokosów i masaży za grosze?), to czas pomyśleć o wizach długoterminowych. Filipiny mają kilka opcji i spokojnie, nie trzeba być dyplomatą ani inwestorem z milionami na koncie, żeby je dostać.

Wiza turystyczna, biznesowa i inne opcje

Na pierwszy rzut oka wybór może wydawać się skomplikowany, ale zaraz to rozłożymy na czynniki pierwsze. Oto najważniejsze rodzaje wiz:

  • Wiza turystyczna dla tych, co chcą zostać dłużej niż 30 dni i nie zamierzają pracować. Można ją przedłużyć na miejscu, a jak już Cię wciągną te tropikalne klimaty, to możesz robić to wielokrotnie. Tak, legalnie!
  • Wiza biznesowa jeśli masz w planach spotkania, negocjacje i inne poważne sprawy (albo po prostu chcesz brzmieć bardziej profesjonalnie na lotnisku). Nie pozwala na podjęcie pracy, ale umożliwia prowadzenie działalności biznesowej.
  • Wiza pracownicza jeśli masz ofertę pracy na Filipinach i chcesz legalnie zarabiać. Wymaga sporej papierologii, ale daje Ci pełnoprawny status rezydenta.
  • Wiza emerytalna (SRRV) tak, możesz przenieść się na Filipiny na stałe, jeśli masz trochę oszczędności. Idealna dla tych, którzy chcą żyć jak na wakacjach 24/7. Czytaj więcej na temat wizy filipińskiej wizy emerytalnej.

Oprócz tego są jeszcze różne specyficzne wizy dla studentów, misjonarzy, czy inwestorów, ale większość podróżników raczej nie musi sobie nimi zaprzątać głowy.

Jakie są warunki i koszty wyrobienia wizy?

No dobrze, ale ile to kosztuje i jak to w ogóle ogarnąć? Otóż, wiza turystyczna (czyli ta najbardziej przydatna) to koszt około 3 000 PHP (ok. 220 zł) za pierwsze przedłużenie pobytu o 29 dni.

Jeśli chcesz zostać jeszcze dłużej, możesz wyrobić 6-miesięczną wizę turystyczną. Koszt? Około 13 000 PHP (ok. 950 zł). Brzmi jak sporo, ale hej to pół roku życia na Filipinach, więc może warto.

Wiza biznesowa kosztuje od 8 000 do 15 000 PHP, w zależności od rodzaju i długości pobytu. A jeśli marzy Ci się emerytura pod palmą, to SRRV wymaga depozytu w banku (od 10 000 USD w górę), ale za to dostajesz dożywotnią wizę. Brzmi jak całkiem niezła opcja, prawda?

Jak uzyskać wizę na Filipiny?

Okej, decyzja zapadła i Filipiny wołają Cię jak mango na targu, a 30 dni to za mało? Spoko, czas ogarnąć wizę. Ale bez paniki! To nie urzędowy horror z pieczątkami na każdej stronie. Czy na Filipiny potrzebna jest wiza? W rzeczywistości procedura jest prosta jak zamówienie halo-halo w ulicznej knajpie.

Masz dwie opcje: załatwić wizę przed wyjazdem lub przedłużyć pobyt na miejscu. Obie mają swoje plusy, ale jeśli lubisz podróżować bez zbędnych formalności, lepiej po prostu wylecieć bez wizy i ogarnąć wszystko na miejscu.

Opcja 1: Wiza przed wylotem

Chcesz wszystko mieć czarno na białym przed wejściem do samolotu? Możesz załatwić wizę w Ambasadzie Filipin (np. w Warszawie). Potrzebujesz:

  • Paszport ważny min. 6 miesięcy od daty przylotu (bez tego ani rusz!).
  • Wypełniony wniosek wizowy (dostępny na stronie ambasady).
  • Zdjęcie paszportowe (takie ładne, żeby miło wspominać!).
  • Kopię biletu lotniczego w obie strony (żeby wiedzieli, że nie chcesz tam zostać na zawsze).
  • Opłatę wizową zależnie od długości pobytu.

Całość zajmuje kilka dni, a gotową wizę odbierasz osobiście albo dostajesz pocztą. Brzmi dobrze? No to lecimy do drugiej opcji!

Opcja 2: Przedłużenie pobytu na miejscu

Jesteś już na Filipinach, popijasz kokosowego shake’a i nagle myślisz: „Ej, nie chce mi się wracać!”. Spoko, możesz przedłużyć pobyt w filipińskim Biurze Imigracyjnym.

Jak to działa? Pierwsze przedłużenie o 29 dni kosztuje około 3 000 PHP (ok. 220 zł). Trwa to kilka godzin – wchodzisz, składasz wniosek, płacisz i gotowe. Potem możesz przedłużać wizę wielokrotnie, nawet do kilku lat. Tak, serio.

Najpopularniejsze miasta, gdzie można to ogarnąć:

  • Manila: stolica, duży wybór biur, ale i kolejki.
  • Cebu: dla tych, co wolą tropikalne klimaty.
  • Dumaguete: mało ludzi, szybka obsługa.
  • Palawan: bo kto by chciał opuszczać El Nido?

Wystarczy paszport i gotówka na opłatę. A jeśli nie masz ochoty stać w kolejce, są agencje, które ogarną to za Ciebie oczywiście za dodatkową opłatą.

Wskazówki praktyczne czyli jak uniknąć problemów na granicy?

Filipińczycy to ludzie mega wyluzowani, ale celnicy? No cóż… trochę mniej. Na lotnisku nie będzie kokosów ani plaż, tylko kolejka, skanery i urzędnicy, którzy mogą Cię przepytać jak na klasówce z geografii. Jak przejść przez to bez stresu? Trzymaj się kilku zasad i będzie git!

Najczęstsze błędy podróżnych

Ludzie często myślą, że jak lecą do raju, to wszystko pójdzie gładko. A potem nagle pan celnik patrzy krzywo i zaczyna się niezręczna rozmowa. Jakie błędy najczęściej robią podróżni?

  • Brak biletu powrotnego: Filipińczycy lubią wiedzieć, że nie planujesz u nich zamieszkać na zawsze. Nie masz biletu? Możesz mieć problem. Pro tip: jeśli nie chcesz jeszcze wracać, kup bilet „na pokaz” (są serwisy, które sprzedają anulowane bilety na 48h!).
  • Paszport ważny krócej niż 6 miesięcy – to jedno z pierwszych rzeczy, które sprawdzają. Jeśli Twój paszport ma mniej czasu niż pół roku do końca, to możesz się cofnąć jeszcze przed startem.
  • Zbyt pewny siebie „backpacker”: jeśli wyglądasz jak ktoś, kto zamierza przez rok spać w hamaku i handlować ręcznie robionymi bransoletkami, możesz wzbudzić podejrzenia. Trochę schludnego wyglądu nigdy nie zaszkodzi!
  • Zbyt duże ilości gotówki – Filipiny mają limit wwozu gotówki (do 10 000 PHP i 10 000 USD w obcej walucie). Więcej? Musisz to zgłosić, bo inaczej mogą uznać Cię za międzynarodowego handlarza dolarami.

Co może sprawić, że nie zostaniesz wpuszczony?

Filipińczycy są gościnni, ale nie wpuszczą każdego. Jeśli spełniasz (oprócz braku biletu powrotnego) którykolwiek z tych punktów, możesz mieć problem:

  • Niejasny cel podróży: jeśli zaczniesz plątać się w odpowiedziach na pytanie „Po co przyjechałeś?”, to mogą uznać, że coś kombinujesz. Najlepiej po prostu powiedzieć: „Turystyka! Słońce, plaża, relax!” i po sprawie.
  • Problemy zdrowotne: jeśli wyglądasz jakbyś ledwo trzymał się na nogach, mogą poprosić Cię o zaświadczenie medyczne. Dotyczy to głównie osób z objawami poważnych chorób zakaźnych.
  • Przeszłość kryminalna czyli jeśli masz na koncie jakieś grubsze przestępstwa (zwłaszcza narkotyki), to możesz mieć problem. Filipiny są surowe w tych kwestiach.
  • Zachowanie typu „turysta z piekła rodem” – czyli arogancja, kłótnie, brak szacunku dla służb granicznych. Celnik to nie kumpel z baru więc lepiej się uśmiechnąć i być miłym.

Podsumowując: jak chcesz uniknąć stresu na granicy, to miej bilet powrotny, sprawdzony paszport i dobre nastawienie. I nie próbuj przemycać połowy kantoru w plecaku.

✍️ Autorem posta jest Alan
Od 2004 roku, kiedy to w wieku 12 lat pierwszy raz wylądowałem na zagranicznych wakacjach z mamą (Grecja, Nei Pori), wiedziałem, że moją życiową pasją będą podróże i poznawanie nowych krajów. Do dziś dopinam swego, a od 2020 roku mam ogromne szczęście mieszkać nad Morzem Karaibskim. Na liście mam ponad 30 odwiedzonych krajów i systematycznie dokładam nowe.
Photo of author