Witamy na Filipinach, gdzie karta działa, ale nie wszędzie. Gotówka owszem, ale nie każda. W tym artykule rozwiewamy wszystkie wątpliwości i podpowiadamy czym płacić na Filipinach, żeby nie stracić ani peso.
Przygotuj się na garść bardzo praktycznych wskazówek, które pomogą ci przebrnąć przez wymarzone wakacje z minimalnymi stratami dla portfela.

Czym najlepiej płacić na Filipinach?
Oto kluczowe informacje dotyczące płatności na Filipinach:
- Najlepsza opcja: Revolut – dobry kurs, darmowe przewalutowanie, niskie prowizje i kontrola wydatków w aplikacji.
- Karta działa: W galeriach, hotelach, restauracjach i sieciówkach, głównie w miastach jak Manila czy Cebu.
- Gotówka niezbędna: Na bazarach, w transporcie lokalnym (jeepneye, tricykle), przy street foodzie i noclegach poza dużymi ośrodkami.
Po szczegóły zapraszamy już poniżej.
Czy na Filipinach można płacić kartą?

Tak, na Filipinach jak najbardziej można płacić kartą. W większych miastach, galeriach handlowych, hotelach, restauracjach i sieciówkach typu 7-Eleven bez problemu zapłacimy „plastikiem”.
Ale już w mniejszych knajpach, sklepach osiedlowych, budkach z jedzeniem czy przy wynajmie skutera – bez gotówki ani rusz.
Co ciekawe, nawet miejsca z terminalem często proszą o „cash only” z powodu braku sygnału, problemów technicznych albo… bo tak. Dlatego jeśli planujesz wycieczki na mniej turystyczne wyspy albo noclegi w lokalnych pensjonatach – karta nie wystarczy.
Prowizje też potrafią zepsuć humor. W niektórych miejscach doliczane jest nawet 3–5% za użycie karty. Niby nic, ale po kilku transakcjach uzbiera się niezła sumka. A jeśli Twój bank w Polsce dorzuca jeszcze przewalutowanie? No to mamy tropikalną katastrofę.
Jeśli płatności kartą, to tylko Revolut
Revolut to wielowalutowa karta płatnicza połączona z aplikacją, która działa jak osobisty kantor, bank i sejf w jednym.
W przypadku podróży na Filipiny to bez wątpienia najlepsze rozwiązanie, jakie możesz mieć w portfelu – a właściwie w telefonie.
Zamów bezpłatną kartę Revolut przed wyjazdem i uniknij prowizji polskich banków na wakacjach.
Na Filipinach Revolut działa bardzo sprawnie, o ile tylko jesteś w miejscu, które akceptuje karty. A tam, gdzie nie działa – masz tanie wypłaty z bankomatu i przewalutowanie w apce. Proste, bezpieczne i bardzo korzystne.
Co przede wszystkim oferuje Revolut?
Najlepsze kursy bez prowizji
Revolut korzysta z kursu międzybankowego – to dokładnie ten sam, który widzisz w Google czy na Bloombergu. Bez ukrytych opłat ani „opłat konwersyjnych” serwowanych przez niektóre polskie banki.
W tygodniu wymiana jest darmowa do określonego limitu (np. 5000 zł), powyżej wchodzi symboliczna prowizja (ale nadal dużo lepsza niż w kantorze na lotnisku).
Przewalutowanie z wyprzedzeniem
Nie musisz wymieniać waluty w momencie płatności. Możesz np. w czwartek wieczorem przewalutować 1000 zł na peso filipińskie, gdy kurs jest korzystny, i później korzystać z tej kwoty przez cały wyjazd.
W ten sposób unikasz niespodzianek i zabezpieczasz się przed wahaniami.
Pełna kontrola w aplikacji
Revolut daje podgląd każdej transakcji w czasie rzeczywistym.
Płacisz w sklepie – aplikacja brzęczy! Przychodzi powiadomienie, pokazuje kwotę w lokalnej walucie, kurs wymiany i dokładną lokalizację.
Masz też możliwość blokowania i odblokowywania karty jednym kliknięciem. Zgubiłeś portfel w dżungli? Zablokuj kartę zanim znajdziesz liść palmowy na opatrunek.
Najtańsze wypłaty z bankomatu
Wypłaty są darmowe do limitu (standardowo ok. 800-1000 zł miesięcznie). Po jego przekroczeniu naliczana jest prowizja 2%, ale to i tak lepiej niż 3–5% plus stała opłata, które fundują klasyczne karty debetowe.
Obsługa wielu walut – nie tylko peso
Na jednej karcie możesz trzymać kilkanaście walut, w tym dolary, euro, bahty, funty, i oczywiście filipińskie peso. Revolut sam rozpoznaje, gdzie jesteś i jaką walutę zastosować.
Jeśli w danej chwili nie masz pesos, aplikacja automatycznie przeliczy środki z innej waluty po najlepszym kursie.
Kiedy gotówka jest wymagana?

Na Filipinach, mimo coraz większej popularności kart płatniczych, gotówka nadal rządzi. Szczególnie poza dużymi miastami.
Jeśli nie chcesz się znaleźć w sytuacji „karta tylko do krojenia mango”, to warto wiedzieć, gdzie plastik nie wystarczy.
Małe sklepiki i warungi
Polując na pamiątki z Filipin w sklepikach lokalnych sprzedawców, nie masz co liczyć na terminal. To samo tyczy się mini-sklepów spożywczych, warzywniaków czy straganów z owocami.
Sprzedawca nawet nie zapyta o kartę, tylko od razu poda cenę (w pesos, oczywiście).
Tricykle, jeepneye i promy
Wszelkie lokalne środki transportu – od tuk-tuków, przez jeepneye, po łódki i promy między wyspami – to królestwo gotówki. Czasem kierowca odda resztę, czasem nie… ale nikt nie będzie biegał z terminalem po plaży.
Bazary, street food i lokalne atrakcje
Na nocnych marketach, przy stoiskach z lumpiami i grillowaną ośmiornicą, gotówka to jedyny język, który rozumieją. Podobnie przy wejściach do wodospadów, parków naturalnych czy do wynajmu kajaka.
Miejscowości mniej turystyczne
O ile w Manili czy Cebu zapłacisz kartą w większości hoteli i restauracji, to w mniejszych miasteczkach sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Nawet nocleg na Bookingu może wymagać zapłaty gotówką na miejscu (i to najlepiej odliczoną).
Dlaczego warto mieć drobne?
Nie każda kasjerka będzie miała jak wydać z tysiąca. Zresztą – nawet nie każda zobaczy taki banknot raz w tygodniu.
Zawsze miej pod ręką garść 20, 50 i 100 peso – uratują Cię więcej razy niż myślisz. Szczególnie w toalecie „z opłatą” albo przy zakupie kokosa w drodze na plażę.
Waluta na Filipinach: co warto wiedzieć?

Filipińskie peso (PHP) to waluta, która z jednej strony wygląda całkiem nowocześnie, a z drugiej… może doprowadzić do szaleństwa.
Banknoty występują w nominałach: 20, 50, 100, 200, 500 i 1000 PHP. Te dwa ostatnie wyglądają prestiżowo, ale nie zawsze są mile widziane, bo w sklepikach, busikach i stoiskach ze street foodem mogą zwyczajnie nie mieć jak wydać. Lepiej nosić więcej „stówek” niż jedną tysięczkę.
Monety to: 1, 5, 10 i 20 PHP. Te najmniejsze często służą jako opłata za toaletę lub napiwek dla tricykla. Nie lekceważ ich, bo mogą uratować Ci dzień.
Wszystkie banknoty mają intensywne kolory i wizerunki ważnych postaci z historii Filipin. Ale uwaga – 20 i 200 peso bywają mylone, szczególnie jeśli patrzysz na nie przy zachodzącym słońcu, z resztkami piasku w oku. Zawsze sprawdzaj kwotę dwa razy zanim podasz banknot!
Wskazówki dotyczące wymiany waluty
Wymiana pieniędzy na Filipinach to trochę jak szukanie najlepszej knajpy z halo-halo – trzeba wiedzieć, gdzie i kiedy. Kursy potrafią się różnić jak dzień i noc, a niektóre miejsca wciąż próbują zarobić na nieświadomym turyście.
Najlepsze kursy znajdziesz zwykle w kantorach w większych miastach – Manila, Cebu, Davao. Unikaj kantorów na lotniskach, bo tam nawet paragon za wodę kosztuje więcej, a kursy są dramatycznie niekorzystne. Lepiej wymienić tylko małą kwotę „na start”, a resztę w mieście.
W mniejszych miejscowościach znajdziesz kantory w galeriach handlowych lub w pobliżu banków. Zawsze sprawdź kilka miejsc, bo różnice potrafią sięgać nawet 5–10%.
Nie wymieniaj na ulicy, nawet jeśli pan z kalkulatorem wygląda sympatycznie. To nie kończy się dobrze.
Jak rozpoznać dobry kurs?
Jeśli widzisz podejrzanie korzystny kurs… to pewnie coś tu śmierdzi. Porównaj z aktualnym kursem Revoluta albo z Google – jeśli różnica jest większa niż 10%, odwróć się i uciekaj.
Wiele kantorów w Azji pokazuje tylko cenę kupna lub tylko sprzedaży – patrz uważnie, żeby nie skończyć z mniej peso niż miałeś euro (nawet jeśli miałeś tylko złotówki).
Ile wymieniać?
Nie noś przy sobie całej gotówki. Wymień tylko tyle, ile potrzebujesz na kilka dni. Zapas trzymaj na Revolucie, gdzie nie dopadną Cię kieszonkowcy ani kursowe wampiry.
Zresztą, i tak prawdopodobnie większe zakupy zrobisz kartą.
Jak działają bankomaty na Filipinach?

Bankomaty na Filipinach działają… różnie. Czasem jak szwajcarski zegarek, czasem jak drukarka z lat 90.
W większych miastach nie powinno być problemu ze znalezieniem ATM-u. W mniejszych miejscowościach lepiej wypłać wcześniej.
Najważniejsze zasady
Większość bankomatów ma limit wypłaty – zazwyczaj 10 000 do 20 000 peso. Niestety, do tego dochodzi prowizja lokalnego banku – zwykle ok. 250–300 peso (20–25 zł) za wypłatę.
Niektóre banki, jak BDO, Metrobank czy LandBank, mają swoje własne stawki. Warto porównać.
Jeśli masz kartę Revolut, wypłacaj tylko wtedy, gdy musisz. Revolut nie pobiera opłat za wypłatę (do pewnego limitu), ale filipińskie bankomaty i tak doliczą Ci swoje.
To nie Twoja karta Cię ugryzie, tylko lokalna maszyna. I nie pytaj o wybór waluty, a zawsze wybieraj lokalną (peso), żeby uniknąć niekorzystnych przeliczeń.
Bezpieczeństwo i rozsądek
Wypłacaj tylko z bankomatów przy bankach, galeriach i dużych hotelach. Nie rób tego nocą, nie w ciemnej uliczce, nie przy barze w Manili o 3:00 rano.
Bankomaty bywają humorzaste – jeden dzień działa, drugi dzień nie czyta kart. Dlatego zawsze miej gotówkowy backup.
Przeczytaj także: Jakie są ceny na Filipinach?
Podsumowując: czym płacić na Filipinach? Najlepiej kartą, jak już musisz wypłacić gotówkę – rób to z głową, miej Revoluta i trzymaj się z dala od podejrzanych maszyn. Filipiny są piękne, ale ich bankomaty potrafią napsuć krwi.