Karta? Gotówka? A może Revolutowe czary-mary? Jeśli zastanawiasz się, czym płacić w Chorwacji, żeby nie przepłacać, nie biegać do kantoru i nie zostać z pustym portfelem w porcie – to dobrze trafiłeś.
Chorwacja niby w euro, ale sytuacja wcale nie jest tak oczywista. Zwłaszcza jak chcesz zapłacić za kawę w małej knajpce w górach.
W tym artykule przeanalizujemy wszystko na temat tego czym się płaci w Chorwacji: co z kartą, co z gotówką, jak wypłacać bez prowizji, gdzie cię mogą naciąć, a gdzie zaskoczą rozsądnymi cenami.
Bo jak się już człowiek wybiera na wakacje nad Adriatyk, to lepiej skupić się na plackach z ośmiornicą i zimnym piwie… a nie stresować tym, czy bank ściąga dodatkowe 10% za przewalutowanie.

Czym płacić w Chorwacji?
Oto najważniejsze informacje w wersji skróconej:
- Najlepszy sposób płatności: karta Revolut – zero prowizji, kurs międzybankowy, pełna kontrola i błyskawiczne przewalutowanie na euro.
- Gotówka: Przyda się na targach, w małych knajpkach, wypożyczalniach czy za korzystanie z toalety. Zawsze miej drobne.
- Karta: Działa bez problemu w miastach, sklepach i hotelach. Uważaj tylko na dynamic currency conversion i dodatkowe prowizje.
- Wymiana waluty na miejscu to raczej ostateczność. Revolut i inne aplikacje biją je na głowę pod względem kursu i wygody.
Zapraszamy po dużo bardziej szczegółowe informacje dot. tego czym lepiej płacić w Chorwacji już poniżej.
Revolut – najlepsze rozwiązanie dla turysty

Jeśli zastanawiasz się, czym najlepiej płacić w Chorwacji, odpowiedź brzmi: kartą Revolut. To obecnie najwygodniejsza i najtańsza opcja dla turystów.
Zamiast martwić się kursami walut w kantorach, ukrytymi prowizjami bankowymi albo niespodziankami na wyciągu, z Revolutem masz pełną kontrolę i przewidywalność. Chorwacja od 2023 roku działa na euro, więc odpada jeszcze jeden problem z przeliczaniem kun.
A Revolut daje Ci euro w najkorzystniejszy możliwy sposób – po kursie międzybankowym, bez narzutu i bez ściemy.
Jak działa Revolut?
Revolut to aplikacja, która zmienia telefon w Twoją osobistą placówkę finansową. Zakładasz darmowe konto, ładujesz je złotówkami, a płacisz w euro. Przewalutowanie? Automatyczne, natychmiastowe i bez prowizji!
Wewnątrz aplikacji możesz także jednym kliknięciem utworzyć rachunki w większości zagranicznych walut, w tym oczywiście Euro.
Karta fizyczna? Można. Karta wirtualna do płatności telefonem? Też. Masz pełną elastyczność.
Zamów bezpłatną kartę Revolut przed wyjazdem i uniknij prowizji polskich banków na wakacjach.
W dużym skrócie, to działa tak: płacisz np. 5 euro za kawę na promenadzie w Makarskiej, a Revolut sam ściąga równowartość w złotówkach z Twojego konta po najlepszym dostępnym na rynku kursie w momencie płatności. I od razu widzisz powiadomienie na ekranie z dokładną kwotą. Prościej się nie da.
Limity, opłaty i wersje konta
Podstawowa wersja Revoluta (bezpłatna) daje Ci darmowe przewalutowania w aplikacji do równowartości 1000 zł miesięcznie (w dni robocze), ale posiadając większą ilość złotówek na koncie, możesz tak naprawdę płacić kartą bezprowizyjnie przy każdej transakcji.
Limit 1000 zł dotyczy tylko przewalutowań typu: przeniesienie pieniędzy z rachunku w złotówkach na rachunek euro (jeśli taki utworzysz).
Jeśli planujesz większe wydatki, warto rozważyć pakiet Standard Plus, Premium lub Metal – wtedy limity rosną, a do tego masz inne benefity, jak ubezpieczenia podróżne, zwroty cashback czy nawet karta do lounge’ów lotniskowych.
Wypłaty z bankomatów to do 800 zł miesięcznie bez prowizji. Potem wchodzi 2%, ale nadal bardziej się opłaca niż wypłata klasyczną kartą z polskiego banku, która potrafi zabrać i 20 zł za jedną transakcję.
W dużym skrócie, Revolut to:
- Pełna kontrola: ustawiasz limity, blokujesz kartę jednym kliknięciem, możesz korzystać z wirtualnej karty jednorazowej do nieznanych sklepów internetowych.
- Bezpieczeństwo: karta działa tylko wtedy, gdy jej potrzebujesz. Zgubiłeś? Od razu blokujesz. Chcesz ustawić limit dzienny 100 zł? Proszę bardzo.
- Szybkie doładowania: podpięcie karty z polskiego banku pozwala natychmiast przelać środki na konto Revolut.
Płacenie gotówką w Chorwacji

Choć Chorwacja coraz śmielej flirtuje z płatnościami bezgotówkowymi, nie wszystko da się załatwić kartą.
Zwłaszcza gdy zjedziesz z głównych szlaków i wylądujesz na wiejskim targu, gdzie babcia sprzedaje sery spod lady. Albo trafisz do przydrożnego straganu z figami i winem w plastikowej butelce. Tam plastik nie przejdzie.
Gotówka w Chorwacji wciąż rządzi w miejscach, gdzie turystów nie ma aż tak wielu albo tam, gdzie każda kunka (a raczej eurocent) jest liczona z kalkulatorem.
Chodzi głównie o:
- lokalne targowiska i bazarki (np. ryneczek w Šibeniku czy Trogirze)
- stragany z chorwackimi pamiątkami i rękodziełem
- małe kawiarenki i piekarnie w mniej uczęszczanych dzielnicach
- parkingi w małych miejscowościach (zwłaszcza automaty bez terminali)
- wypożyczalnie rowerów, leżaków lub skuterów przy plaży
- publiczne toalety (serio – często 50 centów i żadnego terminala w zasięgu wzroku)
Dlatego nawet jeśli jesteś fanem cyfrowego życia, trzymaj w kieszeni trochę gotówki. Najlepiej kilka banknotów 5 i 10 euro oraz garść monet.
Bo gdy już stoisz z lodem kokosowym w dłoni, a sprzedawca pokazuje palcem kartkę „Cash only”, to płynna waluta zyskuje zupełnie nowy smak!
Płacenie kartą w Chorwacji

W Chorwacji plastik rządzi, szczególnie w dużych miastach, kurortach, hotelach i restauracjach. Terminale są niemal wszędzie, a obsługa radośnie kiwa głową na widok karty.
Ale… no właśnie. Jest kilka pułapek, które potrafią zepsuć cały czar wygodnego płacenia.
Gdzie karta działa bez problemu?
W supermarketach (Konzum, Studenac, Lidl), na stacjach benzynowych, w muzeach, hotelach i sieciowych restauracjach – płatności kartą są standardem. Nie musisz się martwić, że zostaniesz bez obiadu tylko dlatego, że zapomniałeś drobnych.
Większość chorwackich terminali obsługuje karty Visa, Mastercard, a coraz częściej także Apple Pay. Płatności zbliżeniowe? Jak najbardziej. Nawet za piwo na stacji benzynowej.
Uważaj na „dynamic currency conversion”
To chwyt, który zna każdy podróżnik. Terminal pyta, czy chcesz zapłacić w euro czy w walucie karty (czyli złotówkach).
Brzmi znajomo? Wybieraj zawsze „euro” – bo kurs bankowy Twojej karty jest zazwyczaj dużo lepszy niż ten, który proponuje terminal. Ta sztuczka z „dynamiczną konwersją” może kosztować Cię nawet kilkanaście złotych na jednej transakcji.
A przy kolacji dla czterech osób… cóż, rachunek rośnie szybciej niż temperatura w Zadarze w lipcu.
Inne opłaty i niespodzianki
Niektóre terminale w prywatnych apartamentach czy wypożyczalniach mogą doliczać prowizję – często 3–5%.
Zdarza się też, że lokalne punkty wymagają minimalnej kwoty do płatności kartą – np. 10 euro. W kioskach i w mniejszych knajpkach możesz natknąć się na informację „płatność tylko gotówką”, więc warto mieć plan B (czytaj: kilka banknotów w portfelu).
W skrócie: karta to wygoda, ale nie święty Graal. Używaj jej z głową i nie klikaj „PLN”, chyba że chcesz zapłacić za rachunek… drugi raz.
Wypłata z bankomatu w Chorwacji

W Chorwacji niektóre maszyny są jak miłe babcie rozdające cukierki… a inne to wilki w owczej skórze, które urwą Ci kilka euro za każdą wypłatę.
Sprawdź, gdzie szukać tych pierwszych.
Bankomaty przyjazne portfelowi
Najlepsze opcje dla użytkowników kart płatnicznych to:
- PBZ (Privredna Banka Zagreb) – często zero prowizji, rozsądny kurs, przyjazne podejście do obcych kart
- Erste Bank – też solidny wybór, zwłaszcza w większych miastach i nad morzem
- Zagrebačka Banka – bez niespodzianek, choć czasem pyta o „PLN” – zawsze klikaj „EURO”
W tych bankomatach Revolut zwykle działa bez problemu. Pamiętaj tylko o limitach darmowych wypłat (np. 800 zł miesięcznie w planie standard) – potem pojawia się prowizja Revoluta, a nie bankomatu.
Bankomaty, które lepiej omijać
Masz ochotę na szybkie ubożenie? Włóż kartę do któregoś z poniższych:
- Euronet – klasyk zła. Opłaty z kosmosu, prowizja za wypłatę, bezlitosna „dynamic currency conversion”.
- ATM Croatia / Planet / Auro Domus – te kolorowe maszyny przy plażach i deptakach wyglądają przyjaźnie, ale skubią bez litości. Nawet 40–50 kun prowizji za wypłatę to norma (czyli ponad 6 euro!).
Jak poznać bankomat godny zaufania?
Szukaj logo znanych chorwackich banków, najlepiej przy samych oddziałach. Unikaj maszyn w budkach, w hotelowych lobby i na deptakach turystycznych – te najczęściej należą do niezależnych operatorów z wygórowanymi prowizjami.
Na koniec – wypłacaj większe kwoty za jednym razem, zamiast kilku małych. Zmniejszasz w ten sposób wpływ ewentualnej prowizji stałej.
I pamiętaj: Revolut to świetne narzędzie, ale tylko wtedy, gdy bankomat po drugiej stronie nie próbuje Cię oskubać.
Wymiana waluty na miejscu

Jeszcze parę lat temu każdy turysta przed wyjazdem do Chorwacji biegł do kantoru, żeby złotówki zamienić na kuny.
Dziś? Zastanawiasz się raczej, czy warto w ogóle ruszać się z aplikacji Revolut. I dobrze – bo czasy się zmieniły, a euro wjechało do Chorwacji z hukiem.
Jeśli masz złotówki i chcesz je wymienić na euro jeszcze przed wyjazdem, to… w porządku. O ile masz dostęp do kantoru z dobrym kursem i nie chcesz kombinować z aplikacjami. Ale nie spodziewaj się cudów.
Większość kantorów w Polsce zarabia na spreadzie i wciąż oferuje mniej korzystne kursy niż aplikacje typu Revolut.
W Chorwacji niektóre kantory nadal działają na miarę oczekiwań – szczególnie w miejscowościach turystycznych. Ale to opcja głównie dla tych, którzy trzymają się gotówki z uporem maniaka.
Kursy są zazwyczaj gorsze niż w Polsce. Do tego dochodzi ryzyko trafienia na prowizję ukrytą drobnym druczkiem. Jeśli musisz już wymieniać, unikaj kantorów przy dworcach i lotniskach.
Wymiana innych walut
Euro ma największy sens – to przecież oficjalna waluta Chorwacji od 2023 roku. Ewentualnie możesz zabrać ze sobą dolary lub funty brytyjskie, ale wymiana będzie mniej korzystna.
Przeczytaj także: Czy w Chorwacji można pić w miejscu publicznym?
Jeśli nie masz euro pod ręką, lepiej już użyć karty z dobrym kursem niż kombinować z przewalutowaniami gotówki. No i nie licz na to, że ktoś przyjmie ci dolara za kawę – Chorwaci są już całkiem „pro-europejscy”.






