Morze, zachód słońca nad Makarską, a Ty właśnie otwierasz zimne piwko nad brzegiem. Bajka. Ale czy picie alkoholu w miejscu publicznym w Chorwacji jest aby na pewno legalne?
Niby wakacje, niby południe Europy, ale czasem wystarczy jedna puszka na deptaku, żeby zamiast błogiego relaksu była rozmowa z panem w niebieskim mundurze. A grzywny potrafią zepsuć nawet najlepszy wieczór na plaży.
W tym artykule podpowiadamy, gdzie możesz sączyć swoje Karlovačko bez większego stresu, a gdzie lepiej zostawić piwko w plecaku. Bo jak się okazuje, w Chorwacji dużo zależy od miejsca, godziny i… stylu, w jakim pijesz.

Czy w Chorwacji można pić alkohol w miejscu publicznym?
W dużym skrócie:
- Brak ogólnokrajowego zakazu, ale wiele miast (Split, Dubrownik, Zadar) wprowadziło lokalne ograniczenia.
- Na plaży zazwyczaj można, o ile nie ma znaku zakazu i nie robisz z tego festynu. Przy hotelach – zależy od regulaminu.
- W centrach miast – raczej nie. Zwłaszcza w starówkach i przy zabytkach, gdzie patrole pilnują porządku.
- Mandaty: od 150 do nawet 4000 euro, szczególnie za zakłócanie porządku, picie przy szkołach lub agresję.
Poniżej zapraszamy po komplet informacji dotyczących zakazów i zezwoleń.
Co mówi prawo?
Jeśli zastanawiasz się, czy picie alkoholu w miejscu publicznym w Chorwacji to podstawowa forma wakacyjnego relaksu czy przepis na grzywnę – odpowiedź brzmi: to zależy od kodu pocztowego.
Na poziomie krajowym nie ma zakazu wprost. Ale… w praktyce wiele miast wprowadziło własne przepisy, które mocno ograniczają alkoholową swobodę w przestrzeni publicznej.
I to nie tylko na pokaz – tam naprawdę wystawiają mandaty.
Split, Dubrownik, Rijeka, Zadar – w tych miastach obowiązują lokalne regulacje, które zakazują spożywania alkoholu w miejscach publicznych, zwłaszcza w historycznych centrach, na placach, deptakach, przy pomnikach i – wiadomo – przy szkołach i przedszkolach.

To, co uchodzi w jednej miejscowości, w drugiej może skończyć się kwitkiem do zapłaty. Dlatego zanim otworzysz butelkę, rzuć okiem, gdzie jesteś.
I czy w pobliżu nie ma tabliczki z małym, ale bardzo istotnym przekreślonym kieliszkiem.
Kiedy robi się problem?
Spożywanie alkoholu w miejscach publicznych w Chorwacji to nie zawsze dramat.
Ale są sytuacje, które błyskawicznie zmieniają klimat z wakacyjnego na sądowy. I wtedy żadne „nie wiedziałem” nie działa.
Najczęstsze problemy zaczynają się wtedy, gdy łączysz alkohol z niewłaściwym miejscem lub – co gorsza – niewłaściwym zachowaniem.
Oto sytuacje, które mogą zakończyć się nie mandatem, tylko wyraźnym szarpnięciem za portfel:
- Spożywanie alkoholu w miejscach objętych zakazem – czyli np. na starówce w Dubrowniku, przy ratuszu w Szybeniku albo w pobliżu szkoły w Splicie. Czasem wystarczy, że otworzysz puszkę – patrol już wie.
- Zakłócanie porządku publicznego pod wpływem alkoholu – krzyki, śpiewy, taniec z parasolem w ręce… jeśli komuś to przeszkadza, interwencja jest niemal pewna. Policja nie musi długo pytać „czy piłeś?”, wystarczy, że widzi.
- Niepełnoletni z alkoholem – tu Chorwacja nie ma litości. Piwo w ręce nastolatka = szybki koniec zabawy. I nie tylko dla niego, ale również dla dorosłego, który „przymknął oko”.
W skrócie: jeśli pijesz – rób to z głową. A najlepiej z dala od miejsc, które mogą się komuś nie spodobać. Bo potem może się nie spodobać Tobie… bardzo.
Co grozi za złamanie zasad?
Picie alkoholu w miejscach publicznych może wyglądać niewinnie, ale tylko dopóki nie zainteresuje się tym straż miejska albo policja. A wtedy kończy się rozmową o widokach, a zaczyna rozmowa o wysokości grzywny.
Mandaty? Od 150 do nawet 4000 euro.
Tak, górna granica to nie literówka – w przypadku agresji, zakłócania porządku lub picia w pobliżu miejsc objętych zakazem (szkoły, kościoły, urzędy), stawka potrafi boleśnie skoczyć.

Większość interwencji kończy się pouczeniem – jeśli jesteś spokojny, grzeczny i wygląda na to, że po prostu „nie wiedziałeś”. Ale gdy w grę wchodzi hałas, śmieci, awantura, to nawet najlepsze tłumaczenie w stylu „wszyscy pili” nie pomoże.
Warto też wiedzieć, że mandat można dostać od razu, płatny na miejscu. Albo – jeśli sprawa trafi do sądu – do zapłaty po wakacjach, z pamiątką w kopercie. I raczej nie będzie to pocztówka.
Alkohol na plaży i przy hotelu
Jeśli planujesz picie alkoholu w miejscu publicznym w Chorwacji w wersji „z widokiem na Adriatyk”, to mamy dobrą wiadomość: na wielu plażach można.
Ale jak zawsze – z głową i z okiem na otoczenie.
Spożywanie alkoholu na plażach nie jest ustawowo zabronione. Nikt nie zabierze Ci puszki piwa w Makarskiej tylko dlatego, że siedzisz w cieniu palmy. Ale… w wielu miejscach obowiązują lokalne zakazy, zwłaszcza na bardziej turystycznych, miejskich plażach.

Regulaminy bywają różne. Na niektórych plażach masz tabliczkę z przekreślonym kieliszkiem i tam nie warto kombinować. Dotyczy to zwłaszcza stref przy barach plażowych, gdzie obowiązują koncesje i własne zasady.
Podobnie przy hotelach – własny alkohol w strefach „dla gości” może nie być mile widziany, szczególnie jeśli obok działa hotelowy bar. To nie tylko kwestia grzeczności, ale też regulaminu, który czasem pozwala obsłudze grzecznie, ale stanowczo poprosić Cię o schowanie butelki.