Co przywieźć z Emiratów Arabskich - zdjęcie główne

Co przywieźć z Emiratów Arabskich? (te rzeczy warto kupić)

Dodane:
|
Photo of author
Matylda

Na tej stronie znajdziesz oferty sponsorowane, a także wyszukiwarkę wczasów od naszego partnera - Wakacje.pl.

Notka od autora: W tym artykule dowiesz się, co przywieźć z Emiratów Arabskich, żeby nie skończyć z plastikowym wielbłądem i żalem do końca wakacji. Pokażemy Ci, które pamiątki mają styl, smak i sens. Będą daktyle, złoto, perfumy, trochę humoru i szczypta orientu 🙂

Wrócić z Emiratów bez pamiątki? To jak być na imprezie urodzinowej i nie spróbować tortu. W Dubaju, Abu Zabi i reszcie Emiratów wszystko błyszczy, pachnie, kusi… ale też potrafi kosztować więcej niż bilet powrotny.

W tym artykule pokażemy Ci najlepsze pamiątki – te z klasą, te lokalne, te smaczne i te z lekkim przymrużeniem oka. Wszystko po to, żebyś nie tylko miał co wrzucić do walizki, ale też co potem pokazać znajomym bez wstydu.

Co przywieźć z Emiratów Arabskich?

Krótka odpowiedź: Z Emiratów Arabskich warto przywieźć złotą biżuterię z lokalnych targów, aromatyczne arabskie perfumy na bazie oudu czy ambry oraz przyprawy i tradycyjną herbatę. Idealne będą także luksusowe daktyle i lokalne słodycze, tradycyjne tkaniny lub ceramika i kadzidła do dekoracji domu. Jeśli lubisz humorystyczne pamiątki, wybierz klasyki takie jak figurka wielbłąda lub miniaturka Burj Khalify. Bardziej szczegółowe informacje znajdziesz w dalszej części artykułu.

W Emiratach wszystko jest „bardziej”. Złoto bardziej złote, przyprawy bardziej aromatyczne, a perfumy? Potrafią wypełnić walizkę zapachem na trzy lata do przodu.

Więc jeśli nadal zastanawiasz się, co przywieźć z Emiratów Arabskich, to wiedz jedno… warto ruszyć dalej niż tylko po magnes w kształcie Burj Khalify.

Wiadomo wszem i wobec, że klasyczne pamiątki mają swój urok. Tutaj znajdziesz rzeczy, które naprawdę robią wrażenie. Ręcznie robione perfumy, szafran z górnej półki, daktyle w czekoladzie i biżuterię, która błyszczy nawet w cieniu.

Warto celować w lokalne souki, a nie tylko w lśniące galerie handlowe. Tam znajdziesz oryginalne rzeczy z Emiratów, a nie import z drugiego końca świata.

Jeśli coś pachnie jak raj, wygląda jak skarb i kosztuje mniej niż się spodziewałeś – bierz. Ale z głową. Bo nie wszystko, co się świeci, jest warte miejsca w Twojej walizce.

Złoto i biżuteria

Nie ma co się czarować… Emiraty to mekka dla fanów błyskotek. Tutaj złoto nie jest dodatkiem, tylko stylem życia. W Dubaju znajdziesz całe ulice sklepów, gdzie witryny dosłownie oślepiają, a bransoletki wyglądają jakby ważyły więcej niż Twój bagaż rejestrowany.

Jeśli myślisz co przywieźć z Emiratów Arabskich, to złoto jest odpowiedzią bardziej niż oczywistą.

Najlepsze miejsce? Gold Souk w Dubaju. To nie galeria, to złota dżungla. Bransoletki, kolczyki, pierścionki, naszyjniki w każdej możliwej wersji: klasyczne, arabskie, nowoczesne, nawet takie w kształcie wielbłąda.

I co najlepsze, ceny są zazwyczaj lepsze niż w Europie, bo płacisz głównie za wagę złota, nie za logo.

Negocjacje? Obowiązkowe. Tam się nie kupuje, tam się targuje. Im lepszy uśmiech i pewność siebie, tym większa szansa, że zejdziesz z ceny i jeszcze dostaniesz prezent od sprzedawcy.

Ale uważaj, gdyż nie wszystko, co wygląda jak złoto, jest złotem. Sprawdzaj próby, pytaj o certyfikaty i nie daj się złapać na „super okazję” za połowę ceny. Chyba że chcesz wrócić z łańcuszkiem, który zmieni kolor po pierwszym prysznicu.

Złoto z Emiratów to pamiątka z klasą. Błyszczy, przyciąga wzrok i co tu dużo mówić, robi robotę. No i w porównaniu do magnesu na lodówkę, trzyma wartość. A czasem nawet wzrasta.

Więc jak już myślisz, co przywieźć z Emiratów Arabskich, to może czas zabłysnąć?

Arabskie perfumy

Jeśli raz powąchasz porządne arabskie perfumy, to już żadne sieciówkowe pachnidło nie zrobi na Tobie wrażenia. Serio.

W Emiratach zapach to sztuka, rytuał i styl życia w jednym. I jeśli zastanawiasz się co przywieźć z Emiratów Arabskich, to buteleczka perfum z duszą Orientu to strzał w dziesiątkę.

Czym pachnie Bliski Wschód?

  • Oud – czyli żywica z drzewa agarowego, która pachnie jak zmysłowe ognisko w pałacu szejka.
  • Ambra – ciepła, balsamiczna, trochę mroczna.
  • Szafran, róża damasceńska, piżmo – wszystko razem tworzy mieszanki, które zostają na skórze przez cały dzień, a czasem i dłużej.

Uwaga: to nie są zapachy typu „delikatna mgiełka z wanilią”. To konkret. Z charakterem. Z pazurem.

Możesz wybrać gotowe, piękne flakoniki, często zdobione jak małe dzieła sztuki. Albo pójść w opcję perfum na wagę: wybierasz nuty, a perfumiarz miesza coś specjalnie dla Ciebie. Zero przypadków, czysty aromatyczny freestyle.

Gdzie szukać?

Perfumowe souki w Dubaju lub Abu Zabi to świetny początek. Tam możesz testować do woli, pytać, mieszać i targować się.

Jeśli chcesz czegoś bardziej ekskluzywnego, zajrzyj do perfumerii takich jak Ajmal, Rasasi czy Swiss Arabian. Mają ogromny wybór i dobrą jakość. Omijaj stoiska z „oryginalnymi Chanel za 30 AED”, bo tam pachnie tylko rozczarowaniem.

Zapach to jedna z tych pamiątek, które nie zajmują miejsca w walizce, a przywołują wspomnienia za każdym razem, gdy psikniesz.

Dlatego, jeśli nie wiesz co przywieźć z Emiratów Arabskich, to nie kombinuj za długo. Weź coś, co pachnie jak wschodni sen. I nie dziel się zbyt chętnie, bo każdy będzie chciał psiknąć „tylko raz”.

Przyprawy i herbata

Okej, złoto błyszczy, perfumy pachną… ale czas na coś, co pachnie i smakuje jednocześnie. Bo jeśli zastanawiasz się co przywieźć z Emiratów Arabskich, to przyprawy i lokalna herbata powinny wskoczyć na Twoją listę szybciej niż „dokupić bagaż” przed wylotem.

Emiraty to raj dla podniebienia. Na soukach znajdziesz kolory, których nie znałeś, i zapachy, od których kręci się w głowie (w dobrym sensie). Szafran ten prawdziwy, intensywny, a nie wersja „light” z marketu.

Cardamon, cynamon, sumak, mieszanki curry i mielone chilli – wszystko świeże, mocne i gotowe do zasypania Twojej kuchni magią Bliskiego Wschodu.

Do tego arabskie herbaty. Często z dodatkiem mięty, kardamonu albo nawet szafranu.

Parzą się powoli, smakują długo i są świetne na wieczór po powrocie z pracy, kiedy już marzysz o nowym bilecie do Dubaju. Kupuj najlepiej na wagę, wtedy masz kontrolę nad jakością i możesz powąchać, zanim zdecydujesz.

Gdzie szukać? Souk Al Bahar w Dubaju, Deira Spice Souk albo mniejsze bazarki w Abu Zabi. Nie bój się próbować i pytać, gdyż sprzedawcy często wsypią Ci próbkę do ręki i jeszcze podpowiedzą, co z tym zrobić.

A jak już wrócisz do domu i zrobisz ryż z kardamonem albo herbatkę ze szczyptą szafranu – od razu poczujesz, że ta podróż nadal trwa. Bo co przywieźć z Emiratów Arabskich, jeśli nie coś, co wraca z Tobą na każdy talerz?

Daktyle i słodycze

Nie ma nic gorszego niż pamiątka, która kurzy się na półce. A słodycze z Emiratów? One kurzą się maksymalnie przez… dwie minuty.

Jeśli więc główkujesz co przywieźć z Emiratów Arabskich, to odpowiedź jest prosta – coś, co zniknie w paszczy szybciej, niż zdążysz powiedzieć „to nie dla Ciebie, babciu!”

Daktyle

To nie byle suszone owoce. Te daktyle są z poziomu „premium deluxe royal edition”. W Emiratach traktuje się je jak królewskie przekąski. Są mięciutkie, słodkie jak miód i często nadziewane orzechami, pistacjami, migdałami, a nawet… czekoladą.

Są też takie, które wyglądają jak biżuteria, zapakowane w eleganckie pudełka, gotowe na prezent (albo zjedzenie w hotelu jeszcze przed powrotem).

Arabskie słodycze

Baklawa z miodem i orzechami, maamoul czyli ciastka z daktylowym wnętrzem, halva, sezamki, a nawet różane galaretki, które wyglądają jak robione przez księżniczki. Wszystko mega słodkie, mega aromatyczne i… mega uzależniające. Jedno pudełko to za mało. Zawsze.

Najlepiej kupować je w lokalnych sklepikach lub na lotnisku (serio, wybór tam często robi wrażenie). Warto zapłacić ciut więcej za jakość. Nie bierz byle czego z marketu, tylko poszukaj daktyli z Al Ain czy Bateel. To jak przejść z chipsów do trufli… zupełnie inny poziom.

Podsumowując – co przywieźć z Emiratów Arabskich? Daktyle i słodycze to pewniaki. Znikają szybko, robią wrażenie i nie zostawiają miejsca na rozczarowanie. A poza tym… komu odmówisz baklawy? Nikomu. Zwłaszcza sobie.

Tradycyjne tkaniny i odzież

Nie wszystko, co przywozisz z podróży, musi lądować w kuchni albo na półce. Czasem warto dorzucić coś, co można założyć i od razu poczuć się jak lokalny boss.

A jeśli dalej zastanawiasz się, co przywieźć z Emiratów Arabskich, to tradycyjne tkaniny i ubrania to wybór idealny. Praktyczny, egzotyczny i od razu robiący klimat.

Po stronie męskiej króluje kandura, czyli długa biała szata, w której lokalsi wyglądają jakby właśnie wyszli z luksusowego spotkania z szejkiem. Do tego można dorzucić gutrę (czyli chustę na głowę) i… możesz śmiało otwierać bar z kawą z kardamonem.

Dla pań? Abaya – elegancka, długa szata, często z pięknymi zdobieniami. Niektóre modele są tak stylowe, że spokojnie zastąpią Ci wieczorową sukienkę. A do tego super przewiewne stąd idealne na upał.

Jeśli nie chcesz całego stroju, to może szal z jedwabiu, haftowana chusta albo lekka tunika? Tkaniny w Emiratach są porządne, a wzory potrafią zachwycić. No i zawsze to coś innego niż koszulka z wielbłądem. A jak wybierzesz dobrze, to i babcia, i kumpela będą zachwycone prezentem.

Najlepsze miejsce na zakupy? Textile Souk w Dubaju, gdzie tkaniny, kolory i faktury wylewają się dosłownie z każdej alejki. Można dotknąć, przymierzyć, pogadać ze sprzedawcą, a nawet uszyć coś na miarę, jeśli masz chwilę.

Tradycyjna odzież z Emiratów to nie tylko świetna pamiątka, ale i stylowy dodatek do szafy.

Ceramika, kadzidła i dekoracje

Nie samym złotem i daktylami człowiek żyje. Czasem dobrze przywieźć coś, co ozdobi dom, a nie tylko żołądek. I jeśli wciąż rozkminiasz, co przywieźć z Emiratów Arabskich, to czas spojrzeć w stronę ceramiki, zapachów i dodatków, które zrobią z Twojego salonu mały kawałek Bliskiego Wschodu.

Emiracka ceramika potrafi być piękna, kolorowa i zaskakująco solidna. Małe miseczki, talerzyki, dzbanki na kawę z uchwytami jak z baśni, a wszystko ręcznie malowane, często w tradycyjne wzory. Idealne do podania orzeszków, daktyli albo po prostu do postawienia na komodzie i patrzenia z dumą.

Do tego kadzidła i palniki czyli pachnący hit, który naprawdę robi robotę.

Bakhoor to tradycyjne, drzewne kadzidło w formie małych kostek, które wrzuca się na żar i… nagle cały dom pachnie jak pałac szejka.

Czasem słodko, czasem intensywnie, ale zawsze egzotycznie. Możesz kupić gotowe zestawy z ozdobnymi naczyniami do palenia. To świetna opcja na prezent albo jako efektowna dekoracja.

A jeśli w duszy masz duszę dekoratora to zerknij na arabskie lampy, metalowe tace, ręcznie tkane poduszki i mozaikowe lustra. Nawet jeden taki akcent zmienia klimat wnętrza na bardziej „1001 nocy, ale po polsku”.

Najlepsze miejsca na łowy? Souk Madinat Jumeirah, Global Village albo tradycyjne bazary w Szardży. Tam znajdziesz wszystko, czego potrzebujesz, żeby przywieźć kawałek orientu, dosłownie i w przenośni.

Więc jeśli jeszcze się wahasz, co przywieźć z Emiratów Arabskich, to może czas odpuścić magnesy i pójść w coś z duszą? I z zapachem, który zostanie z Tobą dłużej niż opalenizna z Dubaju.

Pamiątki z humorem i nutą luksusu

Nie ma podróży bez chociaż jednej rzeczy totalnie niepotrzebnej, ale za to śmiesznej albo błyszczącej jak zachód słońca nad Dubajem. Jeśli nadal główkujesz, co przywieźć z Emiratów Arabskich, to nie bój się sięgnąć po klasykę, byle z przymrużeniem oka i odrobiną stylu.

Figurka wielbłąda ze złotym siodłem? Jasne, bierz. Nawet jeśli trafi na półkę z napisem „kiedyś się przyda”, to przynajmniej każdy gość zapyta: „Serio byłeś w Dubaju?”

Mini-Burj Khalifa? Symbol obowiązkowy. W wersji LED świeci jak Vegas, a w wersji mini… no cóż, mieści się w kieszeni i robi robotę.

Są też magnesy, które wyglądają jakby były odlewane przez jubilera na urlopie. Złote napisy, plastikowe palmy, czasem nawet sztuczne brylanciki – tandeta? Może. Ale urokliwa.

I jak masz dystans do życia, to taki gadżet pasuje do Twojej lodówki jak ouzo do greckiej kolacji.

Czego nie kupować?

T-shirt z napisem „I ♥ Dubai” w rozmiarze namiotu. Koszulka z wielbłądem, który wygląda jak pies. Woda z dodatkiem złota, która smakuje jak woda z kranu, ale za 50 AED.

Duty-free w Emirates?

Kusi, błyszczy, pachnie… ale nie zawsze się opłaca. Czasem ceny są wyższe niż na mieście. Wyjątki? Perfumy w limitowanych edycjach, lokalne słodycze w eleganckich opakowaniach i akcesoria od Emirates (kubki, kosmetyczki, mini-poduszki z logo linii).

Dobre na prezent albo jako pamiątka dla siebie, jeśli naprawdę jara Cię latanie w klasie ekonomicznej z klasą pierwszą w sercu.

Więc jeśli pytasz co przywieźć z Emiratów Arabskich, a masz już złoto, daktyle i przyprawy to dorzuć coś śmiesznego. Coś, co za każdym razem wywoła uśmiech. Bo o to chodzi w podróżach. I w pamiątkach też.

✍️ Autorem posta jest Matylda
Miłośniczka podróży z ponad czterdziestoma odwiedzonymi krajami oraz 8-letnim stażem w Egipcie. Do skrobania w internecie przekonałam się dopiero rok temu na swoim "egipskim" blogu, ale już teraz mogę powiedzieć, że kocham to co robię. Jak nie siedzę tutaj, działam w branży MLM, pieszczę swojego psa Henia i dokarmiam wszystkie bezdomne koty w okolicy.
Photo of author